28 lutego 2017

&082 Lubimy Czytać BOOK TAG!

Hejo.! ;)

   Jak Wam mijają ostatnie dni lutego? Mi na spokojnie i na dalszym poszukiwaniu pracy. Chyba naprawdę zaczynam wierzyć w to, że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem... Ale nie załamuje się i nie marudzę tylko przychodzę do Was z Tagiem, który widziałam wiele razy na BookTubie jak i na blogach. Zapraszam do czytania. ;)

1. Jaka książka została ostatnio odznaczona jako przeczytana?
Była to książka "Saga o Ludziach Lodu. Zauroczenie" autorstwa Margit Sandemo na której recenzję serdecznie Was zapraszam. ;)


2. Co ostatnio odznaczyłaś jako chcę przeczytać?
Jest to książka Jane Shemilt "Zanim zniknęła" , która opowiada o matce, która szuka swojej piętnastoletniej córki, która pewnego dnia nie wróciła ze szkolnego przedstawienia. Opis mi się bardzo podoba i myślę, że warto po nią sięgnąć. Czytałyście?


3. Co planujesz przeczytać jako następne?
Obecnie czytam dwie książki. "Obca" Diana Gabaldon oraz "13-go w piątek" Ananirwana Ananirwana. Co do pierwszej coraz bardziej mi się podoba, a jestem na około 150 stronie. A co do drugiej mam mieszane uczucia, jestem dopiero na 52 stronie i chyba to książka nie dla mnie. A co później to jeszcze nie wiem. Czytałyście którąś? Jakie sa Wasz odczucia?




4. Czy masz swoją listę życzeń na Lubimy Czytać?
Nie. Za takie coś robi mi półka "Chcę przeczytać" i to mi starcza. ;)

5. Jaką książkę planujesz kupić następną?
Nie kupuję książek, oprócz kolekcji Jodi Picoult. Jestem bardzo dumna z siebie z tego powodu. :D

6. Czy masz jakieś ulubione cytaty na Lubimy Czytać?
Troszkę ich jest, ale mój ulubiony to:

Wierzysz czy nie - to przyjaciele są największą miłością naszego życia. 
Victoria Chell

7. Jacy są Twoi ulubieni autorzy na Lubimy Czytać?
Wielu ich, ale z takich ulubionych to: Colleen Hoover, Katarzyna Michalak, Agnieszka Lingas-Łoniewska, K. Bromberg i wiele, wiele innych.

8. Czy jesteś w jakiś grupach na Lubimy Czytać?
Już w żadnej. Bo właśnie sprawdziłam i ze wszystkich zrezygnowałam, bo w żadnej się nie udzielałam. :D


   I to tyle. Robiłyście ten TAG u siebie? Chętnie poczytam Wasze odpowiedzi. Nikogo nie nominuje, bo nie wiem kto go robił a kto nie. Ale serdecznie zapraszam do zrobienia lub podzielenia się swoimi odpowiedziami w komentarzach. ;)

Buziaki. :**

27 lutego 2017

&081 Margit Sandemo "Saga o Ludziach Lodu. Zauroczenie" - RECENZJA!

Hello. ;)

Gwiazdy na niebie do szczeliny, 
przez które można zajrzeć do Królestwa Bożego.
Margit Sandemo "Saga o Ludziach Lodu. Zauroczenie"

Autor: Margit Sandemo

Tłumaczenie: Iwona Zimnicka

Tytuł: Zauroczenie (Tom 1)

Seria: Saga o Ludziach Lodu

Wydawnictwo: Axel Springer Polska

Ilość stron: 254

Gatunek: Fantastyka, Romans

Opis książki: Silje, córka Arngrima, miała zaledwie 17 lat, gdy zaraza w 1581 roku zabrała wszystkich jej bliskich. Wygłodniała, zziębnięta, z dwójką osieroconych, przygarniętych dzieci, podążała ku miejscu za miastem, gdzie palono zwłoki zmarłych; tak bardzo pragnęła rozgrzać się przy ognisku. W tej dramatycznej chwili zaopiekował się nią tajemniczy mężczyzna - człowiek z rodu Ludzi Lodu...

Moja recenzja!
Silje córka Arngrima - siedemnastoletnia dziewczyna, żyjąca w 1581 roku. Zaraza zabrała jej całą rodzinę przez co dziewczyna musiała opuścić swoje rodzinne miasto Trodheim. Była zdana tylko na siebie.
Tengel z Ludzi Lodu - trzydziestodwuletni mężczyzna, potomek Złego Tengela, który zawarł pakt z Diabłem. On jednak pomaga ludziom, ulecza ich dzięki swoim dłonią i w niczym nie jest podobny do swego przodka. Nie chce mieć styczności z żadnymi kobietami, aby nie przekazać dalej swego diabelskiego nasienia. To zmienia się gdy poznaje młodą i kruchą Silję.

Była zbyt niedoświadczona, by pojąć, że nie trzeba magii, by pokierować czyimś sercem.
Serce radzi sobie samo i rzadko wybiera najłatwiejsze drogi.

   Silje nie zaatakowała zaraza, ale przez nią musiała opuścić miasto, w którym się wychowała. W drodze znalazła małą dziewczynkę, która klęczała przy swojej nieżyjącej matce. Dziewczyna, która sama jest tak naprawdę dzieckiem, zaopiekowała się dziewczynką.
   Dziewczyna musiała ogrzać siebie i dziewczynkę, którą nazwała Sol, więc ruszyły przez gęsty las w stronę ogniska, w którym palono zwłoki dotkniętych zarazą.
   W drodze przez ciemny, gęsty las, Silje usłyszała kwilenie noworodka. Bała się, że jest to wyrodzeniec, czyli opuszczony, nie ochrzczony i bez grobu duch dziecka. Na szczęście to był żywy chłopiec, którego nazwała Dag.
   Gdy dotarła z dziećmi do ognia, zauważyła, że ludzie Wójta oraz Kat chcą zgładzić młodego i urodziwego mężczyznę. W tym samym czasie z lasu wyszedł Zwierzoczłek, jak go Silje nazwała z powodu jego wielkiej sylwetki schowanej pod płaszczem z futra. Mężczyzna poprosił dziewczynę, aby ta uratowała młodzieńca na dole przy ognisku, a ten w zamian zapewni jej i dziecią dac nad głową i pożywienie. Dziewczyna nie wiedziała, że przez tą przysługę zmieni się jej cały pogląd na świat.

Nie chcę miłości, która pochodzi od czarów,
jeśli nie mogę go dostać bez nich, to znaczy, że jestem zbyt słaba, nie warta go.

   "Saga o Ludziach Lodu" to była pierwsza kolekcja książek, którą zaczęłam kupować. Niestety nie udało mi się uzbierać jej do końca. Dlatego postanowiłam odnowić sobie tą historię i w końcu przeczytać całą. Co nie jest łatwe, bo seria ma 47 tomów. Nie są długie, ale sama ilość troszkę może zniechęcić.
   Ja osobiście zakochałam się w tej historii i mogę jak najbardziej polecić pierwszy tom. Silje to urocza, młoda dziewczyna, mądra i kulturalna. Do tego bardzo odważna. Bo kto odważyłby się zaopiekować dwójką dzieci w czasie zarazy i do tego zaufać człowiekowi, którego boją się wszyscy inni?
  Tengel za to może urzec swoją dobrocią do ludzi. Chociaż wyrządzali mu krzywdę na każdym kroku, gdy był dzieckiem, bo był inny, to on nikomu nie odmawia swojej leczniczej pomocy. Sam w sobie również może wydawać się pociągający. Tajemniczy i niebezpieczny. Jaka kobieta chociaż przez chwilę nie marzyła o takim mężczyźnie? ;)
   W książce znajdują się również sceny erotyczne, ale są bardzo skromne, bez wielkich opisów. Więc nawet komuś kto takich rzeczy nie toleruje powinny nie przeszkadzać. Mi osobiście były one trochę za mało rozwinięte, ale wiecie jakie mam gusta czytelnicze, więc no. :P

Serdecznie polecam. ;)

Znacie? Czytałyście?
Czekam na Wasze komentarze. ;)

Ocena: 10/10
Data przeczytania: 14 lutego 2017 rok

Buziaki. :**

&080 Dominika Van Eijkelenborg "Czuły punkt" - RECENZJA!

Hejko hejko! ;D

Czasem trzeba zadać ból tym, których kochamy,
by chronić ich przed jeszcze gorszym cierpieniem.
Dominika Van Eijkelenborg "Czuły punkt"

Autor: Dominika Van Eijkelenborg

Tłumaczenie: -

Tytuł: Czuły punkt

Seria: -

Wydawnictwo: HarperCollins

Ilość stron: 336

Gatunek: Thriller, Kryminał

Opis książki: Czasami o naszym życiu decydują ułamki sekundy.
To był piękny, upalny majowy wieczór. Weronika szła ulicą, szczęśliwa i zakochana. Nie przestraszyła się, kiedy usłyszała, jak ktoś otwiera drzwi samochodu. Potem poczuła mocne szarpnięcie, czyjeś ręce wciągnęły ją do środka.
Porwana i uwięziona, próbuje walczyć z narastającą paniką. To trudne, gdy tracisz poczucie czasu, a głowa aż pęka od natłoku myśli.
Pilnuje jej milczący mężczyzna. To on decyduje, kiedy jej wolno pić, jeść, korzystać z łazienki. Jest jednym z napastników, ale zamiast nienawiści, wzbudza w niej coraz cieplejsze uczucia. Czy tylko dlatego, że nigdy nie robi jej krzywdy? Relacja porywacz-ofiara staje się coraz bardziej niejednoznaczna.

Moja recenzja!
Weronika Wilczyńska - nastoletnia dziewczyna, która wyjeżdża z Polski na wymianę szkolną do Holandii. Poznaje tam Maartena, w którym zakochuje się ze wzajemnością. Dzięki niemu już całych dni samotnie, ale zaczyna żyć i poznawać Holandię. Niestety, w tym pięknym kraju spotyka ją też przerażająca historia.

Pamięć jest dziwnym zwierzęciem. W ciągu dnia żyje na powierzchni jaźni,
nocą poluje ukryta w ciemnych tunelach podświadomości.
Bywa, że atakuje ostrością detali, których nigdy pamiętać się nie chciało,
odbiera spokój, podchodząc zbyt blisko, aż czuć jej oddech.

   Weronika wracając ze spotkania z Maartenem zostaje wciągnięta do czarnego samochodu przez dwóch holendrów. W nim jest gwałcona a w końcu ogłuszona i porwana. Następne miejsce jakie widzi jest ciemny pokój, bez okien, tylko z materacem na którym się obudziła i łóżkiem w roku. Jest w nim przetrzymywana przez Luke Stanforda. Mężczyznę, który pracuje razem z tymi dwoma, którzy ją zgwałcili i porwali z ulicy. Pracuje również przy handlu narkotykami jak i kobietami.
   Weronika przeczuwa co się z nią stanie, ale stara się nie dopuszczać tej myśli do siebie. Czuje się jeszcze bardziej skołowana, gdy mężczyzna otwiera drzwi jej pułapki i pozwala jej skorzystać ze swojej łazienki, a do tego daje jej jedzenie. Po jakimś czasie dziewczyna przestaje bać się Luka. Zaczyna ją za to ciekawić kim on jest, jak ma na imię, czym się zajmuje. To samo dzieje się z mężczyzną. Zaczyna podchodzić do Weroniki nie do jak kolejnej transakcji, ale jak do kobiety. Te uczucia zmienią ich życia na zawsze.

Kiedy kamień zaczyna wreszcie krwawić,
to już nie przestaje.

   Książka sama w sobie jest dobra, ale główna bohaterka bardzo mnie drażniła swoim myśleniem. Miała wiele okazji, aby uciec z mieszkania, w którym była przetrzymywana. Np. gdy Luke wrócił pijany do domu i otworzył jej pokój. Nie rozumiem tego kompletnie.
   Historia, styl pisania i ogólne wykreowanie bohaterów, bez tego dziwnego podejścia bohaterki jak najbardziej na plus. Gwałty na kobietach to w społeczeństwie przeważnie temat tabu. Albo kobieta sama się prosiła, albo prowokowała, albo inne z dupy wzięte argumenty. No sorry na logiczne myślenie, jeśli facet jest zadbany w klubie i przystojny to też mam prawo go zgwałcić? Albo jak się do mnie podwala? Na logikę tak powinno być.
   Książkę polecam, bo naprawdę warto. Jest szczera i pokazuje co się dzieje z osobą po takim zajściu.

Polecam serdecznie. :)

Czytałyście? Lubicie książki takiego rodzaju?
Czekam na Wasze komentarze. ;)

Ocena: 7/10
Data przeczytania: 10 lutego 2017 rok

Buziaki. :*

&079 Jodi Picoult "Bez mojej zgody" - RECENZJA!

Hejka.! ;D

Prawdziwy przyjaciel nie potrafi użalać się nad tobą.
Jodi Picoult "Bez mojej zgody"

Autor: Jodi Picoult

Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz

Tytuł: Bez mojej zgody

Seria: -

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Ilość stron: 528

Gatunek: Literatura piękna

Opis książki: Annie nic nie dolega, a mimo to żyje tak, jakby była obłożnie chora. W wieku trzynastu lat ma już za sobą niejedną operację, wielokrotnie oddawała krew, żeby utrzymać przy życiu swoją starszą siostrę Kate, która we wczesnym dzieciństwie zapadła na białaczkę. 
Annie została poczęta w sztuczny sposób, tak aby jej tkanki wykazywały pełną zgodność z tkankami siostry. Choć przez całe życie postrzegano ją wyłącznie przez pryzmat siostry i tego, co dla niej robi, aż do tej pory Annie akceptowała tę swoją życiową rolę. Teraz jednak, wzorem większości nastolatków, zadaje sobie pytania dotyczące tego, kim jest naprawdę. Wreszcie Annie dojrzewa do podjęcia decyzji, która dla wielu osób byłaby nie do pomyślenia, decyzji, która podzieli jej rodzinę, a dla ukochanej siostry będzie wyrokiem śmierci.

Moja recenzja!
Anna Fitzgerald - trzynastoletnia dziewczynka, która urodziła się poprzez sztuczne zapłodnienie. Jej rodzice zrobili to, aby była idealnym dawcą dla swojej starszej siostry Kate, która choruję na ostrą białaczkę. Anna ma już tego dość i kontaktuje się z prawnikiem, Campbellem Alexandrem, aby wytoczyć sprawę swoim rodzicom o odzyskanie praw nad swoim ciałem.

Znam dwa powody, żeby nie mówić prawdy.
Pierwszy jest taki, że kłamstwem można zdobyć to, czego się pragnie,
a drugi że kłamiąc - można oszczędzić komuś cierpienia.

   Anna spędza w szpitalu tyle samo czasu co jej chora siostra. Wszystko dlatego, że dziewczynka jest dla niej jedynym, idealnym dawcą. Anna nie sprzeciwia się temu do czasu aż matka mówi jej, że będzie musiała oddać Kate nerkę. Nie było żadnego pytania czy chcę to zrobić tylko, że musi. Po tym wydarzeniu dziewczynka zgłasza do Campbella Alexandra, najlepszego prawnika którego zna z gazet, który zgadza się wziąć jej sprawę. Tak rozpoczyna się walka o prawa do swojego ciała trzynastoletniej dziewczynki z najbliższymi jej osobami. Z własnym rodzicami.

Ludzi nie koca się za to, że są doskonali,
tylko pomimo to, że tacy nie są.

   Książkę przeczytałam, ponieważ jest to pierwszy tom kolekcji Jodi Picoult. Nie sądziłam, że jest tak dobra. Mamy ją podzieloną na wydarzenia opisane z perspektywy Anny, jej prawnika, matki Sary, ojca Briana, pracownicy społecznej Juli oraz Kate. Opisy z perspektywy jej mamy są bieżące, ale też sprzed lat, kiedy choroba Kate dopiero dawała o sobie znać.
   Przez całą książkę nie mogłam zrozumieć jak można własne dziecko zmuszać, bo to robiła Sara Annie, aby oddawała krew, szpik kostny, chociaż widać było, że jest to dla niej bardzo traumatyczne.
Książka ta pokazuje, że dziecko czasami jest dojrzalsze od dorosłych. Wkurzało mnie tylko, że Anna raz po raz zmieniała zdanie. W jednej chwili chciała wycofać proces, a w następnej upierała się podtrzymaniu go. Jeżeli podejmuje się takie działanie to niestety, ale pewne jest, że będzie ono miało swoje konsekwencje. Te milsze jak i te gorsze. Tak jest z każdą poważną decyzją, jaką podejmujemy w życiu.
Serdecznie polecam. :)

Czytałyście? Kolekcjonujecie tą serię?
Czekam na Wasze komentarze. ;)

Ocena: 8/10
Data przeczytania: 6 lutego 2017 rok

Buziaki. :**

&078 Colleen Hoover "November 9" - RECENZJA!

Hej hej.! ;)

-Staram się pamiętać, że każdy ma jakieś blizny - mówi. -
Czasami gorsze niż moje. Tyle, że moje widać, a większość innych ludzi nie.
Colleen Hoover "November 9"

Autor: Colleen Hoover

Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski

Tytuł: November 9

Seria: -

Wydawnictwo: Otwarte

Ilość stron: 320

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans

Opis książki: „Kryminał kończy się, gdy zabójca zostaje schwytany. Biografię wieńczy ostatnie słowo o opisywanym życiu. Historia miłosna powinna połączyć zakochanych, prawda? W takim razie to chyba nie jest opowieść o miłości...“

9 listopada to data, która zaważyła na losach Fallon i Bena. Tego dnia spotkali się przypadkiem i od tej chwili zaczynają tworzyć dwie historie: jedna to ich życie, drugą pisze Ben zauroczony swoją nową muzą. Choć los postanawia ich rozdzielić, to wzajemna fascynacja jest na tyle silna, że nie może pokonać jej ani czas, ani odległość. Co roku 9 listopada rozpoczyna kolejny rozdział historii - tej realnej i tej fikcyjnej. Gdy nieubłaganie zbliża się koniec powieści, szczęśliwe zakończenie wydaje się jedynie mrzonką, bo historia na papierze zaczyna różnić się od tej, w którą wierzy Fallon…

„Zagubiliśmy się między fikcją a rzeczywistością. Nieważne, jaką wersję poznacie. Nieważne, który z ostatnich rozdziałów okaże się tym prawdziwym. Ważne jest tylko jedno: zawsze będę ją kochał“.

Nowa książka Colleen Hoover to opowieść o młodym pisarzu, jego niezwykłej muzie i przeznaczeniu, które ukrywa między wierszami coś więcej niż miłość.

Moja recenzja!
Fallon O'Neil - 18-latka, wyprowadza się z rodzinnego Los Angeles do Nowego Jorku, aby występować w teatrze. Dziewiątego listopada,  dwa lata temu, uległa wypadkowi w pożarze w domu swojego ojca. Przez to, całą lewą stronę ciała jak i twarzy ma oszpeconą. Jej ojciec już nie wierzy, że z takim wyglądem mogłaby coś osiągnąć w show biznesie.
Benton James Kessler - poznaje Fallon w restauracji poprzez udawanie jej chłopaka przed jej ojcem. Jest studentem i nie jest w stałym związku. Ma pewną tajemnicą, która może zmienić jego życie i Fallon po jej wyjawieniu.

Moja mama nie jest sławna. Nie zrobiła oszałamiającej kariery.
Nie ma nawet ukochanego męża. Jednak jedno miała zawsze...
Rację.

   Fallon poznajemy, gdy ta jest na spotkaniu ze swoim ojcem w restauracji. Informuje go, że wyjeżdża do Nowego Jorku, aby spróbować swoich sił jako aktorka w teatrze. Ojciec mało delikatnie informuje ją o tym, że z jej wyglądem raczej nie ma już szans w tej dziedzinie.
   Na pomoc dziewczynie przychodzi Ben, który udaje jej chłopaka po tym jak usłyszał co jej ojciec uważa na temat jej zamiarów. Nie przejmuje się jej wyglądem i rola "chłopaka" świetnie mu wychodzi.
   Po spotkaniu Fallon myśli, że chłopak od razu sobie pójdzie, ale ten wcale nie ma takiego zamiaru. Jako jej "chłopak" czuje powinność, aby pomóc jej w pakowaniu. Dziewczyna o dziwo zgadza się i zaprasza chłopaka do siebie.
   Fallon ma pewną zasadę wpojoną przez matkę, że nie zakocha się do 23 roku życia, czyli przez następne pięć lat. Ben słysząc to postanawia, aby spotykali się co roku, 9 listopada, w tej samej restauracji, w której się poznali. Dziewczyna chętnie na to przystaje, aby odkryć czy uda im się to robić co roku przez 5 lat.

- Kiedy za pierwszym razem przechodziłaś obok, zanim jeszcze przerwałem ci spotkanie z ojcem,
nie mogłem oderwać wzroku od twojego tyłka. Zastanawiałem się,
jakiego rodzaju majtki masz na sobie. Myślałem o tym cały czas, kiedy byłaś w łazience.
Nosisz stringi? A może w ogóle jesteś bez bielizny?
Wszystko przez to, że kiedy przechodziłaś, nie zauważyłem zarysu majtek pod twoimi dżinsami.

    Dobrze wiecie, że ja uwielbiam wszystko co wyszło z pod pióra cudownej Colleen Hoover. i tu nie było inaczej. Pomysł co do głównych bohaterów, aby spotykali się tylko raz w roku jest dość oryginalny. Sama próbowałam postawić się na miejscu Fallon, czy dałabym tak radę. Raczej nie. Ja zbyt szybko się przywiązuję do drugiego człowieka, co nie jest zbyt dobre, ale niestety. Mój chłopak coś o tym wie. Go nie ma w domu przez 8 godzin pracy, a jak wraca, to cieszę się jakby wrócił po 8 letniej misji w Afganistanie haha. :D
    Co do głównych bohaterów... Byli bardzo dobrze wykreowani, mieli cudowne poczucie humoru. Za to właśnie podziwiałam podczas czytania książki główną bohaterkę Fallon. Pomimo swoje wyglądu była mega zadziorna, co można zauważyć podczas kłótni z ojcem, ale miała też ogromne poczucie humoru. Co w sumie odkryła dzięki Benowi.
   Ben za to był typowym, wyluzowanym i mającym odpowiedź na wszytko facetem. A do tego pisarzem. W książce mamy przyjemność przeczytać fragmenty jego książki co mega urozmaica fabułę.
   Książka podzielona jest na rozdziały z punktu widzenia Fallon jak i Bena. Dzięki temu możemy zaobserwować jak reagują na tą samą sytuację w zupełnie inny sposób.
Powieść jest bardzo wzruszająca, zabawna i zaskakująca. Również czyta się ją bardzo szybko, więc jest idealna na, jeszcze, zimowy wieczór.


Polecam serdecznie. :)

Ocena: 9/10
Data przeczytania: 2 lutego 2017 rok

Czytałyście? Macie zamiar? 
A może nie lubicie twórczości tej autorki?
Czekam na Wasze komentarze. :)

Buziaki. :**

4 lutego 2017

&077 Liebster Blog Award #3.!

Hej hej misie pysie.! ;D

   Jak Wam mija piątkowe popołudnie? Mi strasznie zabieganie. Od rana biegam i załatwiam sprawy z rozliczeniem pitów, z nowym kontem w banku mojego chłopaka i ech, dorosłość jest do dupy haha. ;) Zaraz mój ukochany wraca z pracy i trzeba mu obiad podgrzać, ale jeszcze znalazłam czas na odpowiedź na nominację do LBA od Wiktorii z bloga:



   Serdecznie Was do niej zapraszam. Ma pięknego i kreatywnego bloga, więc aż żal się z nim nie zapoznać. ;) Nie przedłużając serdeczni zapraszam Was na przeczytanie moich odpowiedzi od tej kochanej kobietki. ;)



1. Masz dłuższe wolne (tydzień, dwa) planujesz sobie co chciałabyś w tym czasie przeczytać, czy raczej będzie spontan?

Czasami planuje, czasami nie. Ale ostatnio doszłam do wniosku, że planowanie jest do dupy. :D Przynajmniej w moim wypadku. Bo zaplanuje sobie coś, ale zaraz coś nowego kupię, ale wypożyczę i nici z moich planów. Dlatego staram się nie planować, chyba że mam książkę recenzencką to wtedy już nie mam wyboru trzeba i już. ;)

2. Największe marzenie? I jak próbujesz je spełnić?

O matulu kochana. Czytając to pytanie nawet tera siedzę i nie wiem, na którym marzeniu mam się skupić, bo jest ich naprawdę wiele. Ale takim marzeniem na tą chwilę jest zrobienie sobie tatuażu. Mam w planach 5, ale zacznę od jednego hehe. To jest takie marzenie, które łatwo spełnić, ale ja się strasznie boję igieł. A jeszcze igła, która ma mi coś wyryć na ciele na całe życie to podwójny strach. Więc spełnię swoje marzenie, ale i przezwyciężę strach. Dwa w jednym. ;)

3. Jak rozpoczynasz swój dzień?

Sprawdzeniem Snapchata, Instagrama i walką z moim wielkim kotem, żeby ze mnie zlazł, bo pora wstawać. ;D Chyba, że mój ukochany ma na 6 rano do pracy to wtedy jest walka z nim, aby wstał hehe. Ale najważniejsze, że każdy dzień staram się rozpoczynać z uśmiechem. Bo dobry poranek, to dobry dzień. ;)

4. Opisz swojego bloga jednym słowem.

Nieogarnięty. ;)

5. Twoje plany na najbliższy tydzień?

Muszę odwiedzić moją szkołę średnią, aby potwierdzić, że przystępuje do poprawki matury. Muszę zapłacić kablówkę, porobić zakupy do domu, napisać kilka recenzji na blogu. Poszukać pracy, która jest dla ludzi z moim wykształceniem. ;DI oczywiście czytać, czytać, czytać. ;)

6. Ulubione miejsce na świecie, do którego zawsze chętnie wracasz?

Ojejku... Takim miejscem dla mnie jest zdecydowanie dom mojej prababci. Chociaż zmarła pół roku temu to nadal mam tam pewną opokę. Mieszka tam nadal mój chrzestny, ale zawsze gdy przychodzę zostawia mnie samą w pokoju babci, abym mogła się wyciszyć, przemyśleć moje życie. To jest takie miejsce, w które uciekam, gdy rzeczywistość zaczyna mnie dobijać, kiedy nie widzę żadnego pozytywu w moim życiu. Tam również mogę porozmawiać z babcią, kobietą która nauczyła mnie jak walczyć o swoje i jak nie wierzyć w kłamstwa, które ludzie rozpowiadają na mój temat. 

7. Dzień bez czego jest dniem straconym?

Bez uśmiechu mojego mężczyzny. Tak, zdecydowanie wtedy dzień jest stracony. Bo nie wiem jakby mi ludzie zaszli za skórę, nie wiadomo jakiego miałabym doła to jego uśmiech zawsze potrafi to naprawić. A gdy on się nie uśmiecha to wtedy ja zabieram rolę tej walniętej w związku i staram się mu go przywrócić na twarz hehe. ;) 

8. Jedzenie od którego jesteś uzależniona?

Spaghetti. Boże, mogłabym to jeść na śniadanie, obiad kolację i do tego 7 dni w tygodniu. I do tego każdą odmianę tej jakże wykwintnej i zacnej potrawy. :D

9. Zawsze kiedy nie mam weny...

...wychodzę do ludzi. Gdy nie mam weny do recenzji, czy do napisania kolejnego rozdziału swojej amatorskiej książki (cii nic nie wiecie ;)) to właśnie wychodzę w miasto. W takich momentach znajdzie się starszy pan, który karmi kaczki, ale w tym samym czasie rozmawia ze swoją zmarłą żoną. Albo kobieta w ciąży, która patrzy przed siebie ze łzami w oczach. Wtedy zatrzymuje się i rozmawiam z tymi ludźmi. Pytam, słucham, staram się zrozumieć. Ludzie, których nikt nie widzi to dla mnie prawdziwe natchnienie.

10. Trzy książki, o których nigdy nie zapomnę to...

... "Gwiazd Naszych Wina" autorstwa Johna Greena, "Doula" autorstwa Bridget Bolan i "Pułapka Uczuć" autorstwa Colleen Hoover. Każda z tych książek czegoś mnie nauczyła. Pierwsza tego, że nie ważne jak masz trudno w życiu czy to z powodu choroby, czy czegoś innego, zawsze powinieneś iść przez nie z uśmiechem i radością. Druga, że życie ludzkie jest bardzo cenne, ale i bardzo ulotne. Ta książka właśnie zachęciła mnie do zostania w przyszłości położną. ;) A trzecia... Tu jest wszystko. Nauka o stracie bliskich i jak sobie z tym radzić, nauka jak zaufać miłości i nauka jak po prostu być dobrym człowiekiem. Wszystkie Wam serdecznie polecam. ;)

11. Pierwszy post jaki wrzuciłaś na bloga to... (Jeśli był to post powitalny to jaki był drugi)

Pierwszy post był właśnie powitalny, a drugi to była recenzja książki Cat Patrick "Zapomniane". Było to dokładnie 29 listopada 2015 roku. Ale ten czas leci... ;)

   To tyle ode mnie. Nikogo nie nominuję, ale chętnie bym poznała Wasze odpowiedzi na pytania od Weroniki w komentarzach. A Tobie Weroniko jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za nominację i za cudowne pytania, nad którymi czasami musiałam posiedzieć dłuższą chwilę. ;)

Buziaki. ;**

&220 "Moc" Anna Lewicka - RECENZJA.!

 Hej. ;) AUTOR: Anna Lewicka TYTUŁ" "Moc" TŁUMACZENIE: - GATUNEK: Romans WYDAWNICTWO: Jaguar ILOŚĆ STRON: 357 SERIA: "Tr...