Hej.! ^^
Wywołana przez zakazany związek iskra radości, za którą tęskniła latami. Tyle wystarczyło, żeby Dominika Stawecka, idealna żona szanowanego ministra, zawsze racjonalna i poukładana, złamała wszystkie zasady, którym do tej pory hołdowała. Jej romans z Aleksandrą – choć skazany na tragiczny finał – sprawia, że przez jakiś czas ze szczęścia unosi się nad ziemią.
Nie ma nawet pojęcia, że przyjdzie jej za to zapłacić najwyższą cenę.
Wkrótce polityczni wrogowie jej męża dowiadują się o zdradzie i po kolei los odbiera jej wszystko, co drogie. Jedna po drugiej giną kolejne osoby z jej najbliższego otoczenia, a Dominika wpada w spiralę kolejnych, coraz dotkliwszych zdrad, aż w końcu zapomina, czym jest strach.
Ta kobieta nie cofnie się przed niczym, aby ocalić tych, których kocha najmocniej.
Książka rozpoczyna się od momentu, gdy Dominika idzie zakończyć romans z Aleksandrą, ponieważ ma już dosyć szantażystów i lęku o własną rodzinę. Nie może jednak tego zakończyć tak jak planowała, ponieważ ktoś ją ubiegł i zamordował kobietę, z którą chciała porozmawiać. Dominika domyśla się kto stoi za morderstwem, ale nie może tego powiedzieć policji, bo tym samym wydałaby wyrok na siebie jak i swojego męża. Kolejne sytuacje zmuszają ją w końcu do wzięcia spraw w swoje ręce.
Pierwszy raz spotkałam się z twórczością autorstwa Igora Brejdyganta. Ta książka została mi polecona przez panią z biblioteki, więc się skusiłam. I tak. To jest dobry kryminał, ciekawy motyw z kobiecym romansem, polityka w tle, morderstwo, szantaż. Wszystko super, ale... Co do głównej bohaterki jestem na nie. Moim zdaniem Dominika za dużo kombinuje i krąży. Tak naprawdę, gdyby podejmowała, moim zdaniem, logiczniejsze decyzje to lepiej by na tym wychodziła. Po za tym jej przemiana też mi nie pasuje, nikt nie zmienia się tak szybko i tak diametralnie. Pomysł dobry, fabuła pomysłowa, ale główna bohaterka do wymiany. A przynajmniej jej postępowanie.