28 marca 2019

&126 Penelope Bloom "Jego Banan" - RECENZJA.!

Hej. ;)

   Zaraz weekend! Też się cieszycie? Ja póki co nadrabiam czytelnicze zaległości dlatego mogę też tu więcej wstawiać swoich wypocin. Zapraszam na kolejne. ;D

Wyznanie prawdy powinno być najprostszą sprawą na świecie,
ale tak długo zwlekałam, 
że małe kłamstwo - jak to bywa z kłamstewkami w związkach - urosło do wielkiego. 


Autor: Penelope Bloom

Tłumaczenie: Xenia Wiśniewska

Tytuł: Jego Banan/His Banana

Seria: Objects Of Attraction (Tom 1)

Wydawnictwo: Albatros

Ilość stron: 256

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans

Opis książki!

Mój szef lubi jasne zasady, jednej z nich nikt nie śmie złamać…
Chodzi o jego banana.
Poważnie. Facet jest uzależniony od potasu.
Oczywiście, to ja po niego nieopatrznie sięgnęłam.
Technicznie rzecz ujmując, wsadziłam go sobie do ust.
Co więcej przeżułam… a nawet połknęłam.
Taaak, wiem. Niedobra, niedobra dziewczynka.
I wtedy go zobaczyłam. Wierzcie mi lub nie, ale to, że właśnie dławiłam się jego bananem, raczej nie zrobiło na nim najlepszego wrażenia.

Zacznijmy jednak od początku. Zanim miałam czelność sięgnąć po należącego do milionera banana, dostałam swoje pierwsze ważne zlecenie jako reporterka. I wyjątkowo nie było to jak zwykle byle jakie zadanie, wyskrobki z dna garnka, których nikt nie chciał. Nic w stylu przepytywania śmieciarza o jego ulubione rejony miasta, czy pisania o wielkiej wadze zbierania psich kup z trawników i placów.

Nie. Nic z powyższych, dziękuję bardzo.
To był prawdziwy przełom w mojej karierze. Szansa, by udowodnić, że nie jestem żadną nieudolną, niezdarną, przyciągającą pecha, chodzącą katastrofą. Wchodziłam w środowisko biznesowe – miałam zinfiltrować Galleon Enterprises, by potwierdzić zarzuty o korupcję.

Tu wchodzi podkład muzyczny z Jamesa Bonda.

Wreszcie byłam na właściwym miejscu. Jedyne, co musiałam zrobić, to zdobyć posadę stażystki i zdemaskować Bruce’a Chambersona.

Starając się nie zwracać uwagi na to, że facet wygląda jak wyrzeźbiony w płynnym kobiecym pożądaniu, a inni mężczyźni po prostu muszą przy nim kwestionować swoją seksualność. To się musiało udać. Bez żadnych katastrof. Zero fuszerki. Weź się w garść, skup się! – na mniej niż godzinkę.

Przenieśmy się teraz do sali konferencyjnej. To tutaj znajdziecie mnie przed tą doniosłą, kluczową dla mojej kariery rozmową. Z bananem w dłoni. Podpisanym JEGO imieniem. Już za chwilkę on pojawi się w drzwiach i zobaczy mnie ze zdradzieckim żółtym dowodem mojej winy. A kilka sekund później zdecyduje się… mnie zatrudnić.

Tak, wiem. Ja też nie uznałam tego za dobry znak. 


Moja recenzja!

   Oj potrzebowałam odmóżdżenia. A ta książka cudownie umiliła mi kilka godzin i tym samym dała zapomnieć na chwilę o rzeczywistości. ;)

   Natasha - roztargniona i wiecznie spóźniająca się dziennikarka. Jest chodzącą katastrofą przyciągającą kłopoty na każdym kroku. Ale jest dobra w tym co robi i ma głowę na karku w świecie biznesu.
   Bruce - prowadzi firmę wraz ze swoim bratem bliźniakiem Williamem. Jest pedantyczny i całe swoje życie codzienne ma ułożone w szczegółowych punktach.

   Drogi tych dwojga krzyżują się, gdy Natasha stara się o staż w firmie Bruca tylko po to, aby znaleźć jakieś haczyki na niego i napisać o tym pierwszy, poważny artykuł dla swojej redakcji. Pomimo błędów, popełniła na rozmowie kwalifikacyjnej, zostaje zatrudniona. Bruce nie ukrywa, że przyjął ją na to stanowisko tylko dlatego, aby mieć satysfakcję, kiedy sama się zwolni. Ta decyzja zaburzy perfekcyjne życie mężczyzny nie bardziej niż dotychczasowe, niepoukładane dni kobiety.

   Ta książka była naprawdę dobra. Humor, historie z przeszłości obydwojga bohaterów oraz sceny erotyczne. Autorka wszystko tak idealnie połączyła, że wyszła naprawdę świetna powieść. Nie jest to jakieś intelektualne arcydzieło, ale mnie się podobało. Pomimo nawet tego, że jest przewidywalna i mega schematyczna.

   Natasha ma charyzmę i nie daję sobą pomiatać, pomimo jaką pierdołą życiową jest. Ma cięty język, który jeszcze dodaje jej uroku. Bruce za to jest oazą spokoju i zawsze perfekcyjny w tym co robi. Prawie jak robot... Ale gdy połączy się te dwie jakże odmienne osobowości musi zajść reakcja wybuchowa. I dlatego właśnie polecam tą książkę. Abyście zobaczyli co z tej reakcji wyszło. ;)

Pierwsze zdanie książki: Ze spóźniania się uczyniłam sztukę.

Ostatnie zdanie książki: - A może oddamy się wspomnieniom? Zacznijmy tam, gdzie to wszystko się rozpoczęło...



SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ALBATROS ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA KSIĄŻKI!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją opinię!)




Data przeczytania: 28 marca 2019 rok.

Ocena: 10/10.

Jego Banan | Jej Wisienki | Jego Babeczka | Jego Przesyłka
Pozdrawiam. ;**

P.

26 marca 2019

&125 Janina Lesiak "Eleonora z Hasburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona" - RECENZJA.!

Hejko. ;)

   Zaraz koniec marca, boziu jak ten czas leci. Przed chwilą był początek roku 2019, a już mamy wiosnę. Ale to dobrze. Więcej słońca to więcej energii do czytania i pisania recenzji. ;) Dziś Waś zapraszam na króciutkie streszczenie książki.


Autor: Janina Lesiak

Tytuł: Eleonora z Hasburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 300

Gatunek: Biografia

Opis książki! 

Bywa, że kobieta musi wybierać między obowiązkiem, stanowiskiem, władzą a miłością... W przypadku królowej taki wybór wydaje się oczywisty, bo cóż może być ważniejszego od korony? A jednak Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka udowadnia, że kto umie kochać prawdziwie może się spodziewać nagrody, bo miłość jest szczodra i potrafi wynagrodzić tych, którzy jej wiernie służą. Królowa Eleonora to kolejna bohaterka cyklu opowieści o polskich władczyniach, które przypomina Janina Lesiak. Niezwykła, lojalna, uczciwa i mądra; zasługuje na pamięć i sympatię, choć na Zamku Królewskim w Warszawie, gdzie mieszkała przez trzy lata, nie ma po niej śladu. A ponieważ wyjątkowe kobiety nadają życiu smak i urodę, trzeba się od nich uczyć rozumu, odwagi, charakteru, piękna i wdzięku. Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka jest świetną nauczycielką; wystarczy tylko jej posłuchać... Przyjaciel królowej, biskup Andrzej Trzebicki mówił o niej: Pisklę przedzierzgnęło się w łabędzicę. Teraz, to dojrzała kobieta, rozwinęła się, nawet chyba trochę urosła?... Zachowała wdzięk dziecka, ale połączyła go z powagą matrony, co daje niezwykłą implikację. Nadal jest giętka i lekka, jednak już umie trzymać się prosto, zna swą wartość i wymaga szacunku. Jest urocza i dostojna, stateczna i wesoła, ale głównie jest niezłomna w swej wierności dla męża i króla. To należy w niej najbardziej cenić.

Moja recenzja! 

   Nie czytam takich książek, nie ciekawią mnie, ale jednak się skusiłam. Właściwie zaciekawił mnie sam tytuł. To jest typowa książka opisująca życie danej królowej, jej wzlotów, wyborów i przekonań.
Eleonora z Hasburgów jest 17 letnią dziewczyną, gdy wychodzi za Michała Wiśniowieckiego i tym samym łączy Austrię z Rzeczpospolitą. Jest młoda, piękna, dobra i ufna. Idealna królowa. Chętna pomóc wszystkim.

    Byłam bardzo zdziwiona, bo naprawdę wciągnęła mnie ta książka. Opis życia młodej Eleonory tak mnie wciągnął, że nawet nie uciekałam w inne książki, aby od niej odpocząć. Więc dlaczego tak niska ocena z mojej strony? Ponieważ to nadal opis typowo historyczny, których ja po prostu nie trawię. Zbyt dużo nazwisk, opisów i łączeń między różnymi władcami. To mnie troszkę odpychało. 

   Ale ogólnie polecam jako fajna książka, z której można się ciekawych rzeczy dowiedzieć. ;) 

Pierwsze zdanie książki: Ach, jak bezcenna, pożądana i oczekiwana jest miłość!

Ostatnie zdanie książki: Zapytajcie Eleonorę...

Ocena książki: 6/10.

Data przeczytania: 26 marca 2019 roku.

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją opinię.)


Pozdrawiam. ;***
P.

21 marca 2019

&124 M. A. Bennett "STAGS" - RECENZJA.!

Hej.

   Macie tak czasami, że opuszcza Was energia i chęć do czegokolwiek? Ja tak mam właśnie dzisiaj. Nie czuję satysfakcji z wykonywanej pracy czy innych rzeczy, które robię. Mam zaległe recenzje, pakowanie w domu, bo przeprowadzamy się z partnerem i parę innych rzeczy, które nie są zrobione, a powinny. Wiem, ze to w końcu minie. Że ze wszystkim sobie poradzę, ale w tym momencie mam ochotę tylko usiąść, załamać ręce i się wypłakać. Ale nie mogę. Nie wypada w pracy hehe. A piszę Wam to tutaj i żale się chociaż tego nie lubię, ponieważ mam Was za takich wirtualnych przyjaciół, którzy pomogą nawet w problemach nie dotyczących książki. Oczywiście tu nie szukam porady i pomocy, ale po prostu miałam ochotę się wygadać (wypisać hehe) gdzieś i trochę mi ulżyło. ;) A teraz przechodzimy do rzeczy, o której powinien być post czyli recenzji.

Festina lente. Śpiesz się powoli.
M.A. Bennett "STAGS" 


Autor: M.A. Bennett

Tytuł: STAGS/S.T.A.G.S.

Tłumaczenie: Maciej Potulny

Wydawnictwo: Media Rodzina

Ilość stron: 364

Gatunek: Literatura Młodzieżowa

Opis książki!

Thriller psychologiczny dla młodzieży, rozgrywający się w elitarnej szkole Saint Aidan the Great School [STAGS]. Nastoletnia Greer, która dostała się do ekskluzywnej szkoły tylko dzięki stypendium, ma obawy, czy zdoła się zintegrować z zamożnymi kolegami. Ku swojemu zaskoczeniu, zostaje zaproszona do posiadłości jednego z nich. Dziewiątka młodych ludzi spędza weekend w wiejskiej rezydencji. Szybko okazuje się, że nie jest to jednak zwykłe spotkanie... Jak daleko jest w stanie posunąć się szkolna elita? Wartka akcja, wyraziste postaci, zagadki i zwroty akcji - intrygujące nawiązanie do "Igrzysk śmierci" i "Szukajac Alaski". 

Moja recenzja!

 Jedno słowo. Okładka. Biel i czerwień w idealnych proporcjach oraz minimalizm to jest coś co ostatnio do mnie mega przemawia. Ale czy treść jest tak samo urzekająca?

   Greer jest nastolatką, która dzięki stypendium dostaje się do elitarnej szkoły STAGS (Saint Aidon the Great School). Nie wie czy sobie poradzi, ponieważ szkoła różni się od jej poprzedniej uczelni. STAGS jest zatrzymana w czasie. Jakby technologia w ogóle do niej nie dotarła. Nie używa się telefonów, nie ogląda telewizji, ani nie ma się dostępu do Internetu. Greer jest odludkiem, nie może jakoś się wpasować w elitarne środowisko. Ale pewnego dnia wszystko się zmienia. Dziewczyna otrzymuje zaproszenie na weekend w Langross Hall w Cumberlandzie. Nawet nie wie jak przyjęcie tego zaproszenia zmieni jej podejście do ludzi, ale też całej szkoły.

   Ja do thrillerów młodzieżowych podchodzę z niewielkimi wymaganiami. Bo nie chcę się zawieść, a miło spędzić czas przy lekturze. I tak było. Bardzo dobry pomysł na historię, trochę brutalności i dziwne rzeczy, które dzieją się wokół bohaterki. Nie jest to jednak książka idealna. Wkurzała mnie czasami głupota Greer i ufanie wszystkim wokół jak dziecko. Dziwne podejście w różnych sytuacjach. Ale to są minusiki, które nie są dość ważne. Styl, okładka, historia i mamy dobrą książkę. ;) I zakończenie. Zupełnie go nie przewidziałam i za to też ogromny plus jak dla mnie.

Pierwsze zdanie książki: Wygląda na to, że zamordowałam człowieka.

Ostatnie zdanie książki: Mogłam im powiedzieć, że ostatnie słowa Henry'ego de Warlencourta były absolutną, totalną i niezaprzeczalną prawdą.

Ocena książki: 8/10.

Data przeczytania: 20 marca 2019 rok.

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MEDIA RODZINA!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę książki.)
 
 


Pozdrawiam. ;**

P.

18 marca 2019

&123 Denise Hunter, Deborah Raney, Betsy St. Amant "Panny Młode. Zima" - RECENZJA.!

Hej. ;)

   I znów poniedziałek. Jak to bywa, przynajmniej u mnie, w poniedziałek zawsze najtrudniej się do czegokolwiek zabrać. Zwłaszcza do pracy. Więc, aby się dobrze zmotywować wstawiam dla Was recenzję i ruszam do pracy. ;)


Autorki: Denise Hunter, Deborah Raney, Betsy St. Amant

Tytuł: Panny Młode. Zima/Winter Brides

Seria: Rok Ślubów (Tom 1)

Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk

Wydawnictwo: Dreams

Liczba stron: 352

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans
 
Opis książki!

Grudniowa panna młoda, Denise Hunter
Kiedy Layla O’Reilly i Seth Murphy publicznie ogłaszają swoje zaręczyny, ona robi to tylko po to, by przekonać ważnego gracza na rynku, że obraca się w odpowiednich kręgach. Seth od lat skrycie podkochuje się w Layli, tyle że ona nigdy nie okazała mu zainteresowania. Dla Layli ta romantyczna iluzja jest szansą na uratowanie kariery. Dla Setha – okazją, by wreszcie zdobyć jej serce.

Styczniowa panna młoda, Deborah Raney
Powieściopisarka Madeleine Houser urządza sobie tymczasowe biuro w lokalnym pensjonacie, by uciec od rozpraszających prac remontowych we własnym domu. Nigdy nie widziała właściciela willi, jednak odkąd codziennie wymieniają ze sobą liściki, rozkwita między nimi niezwykła przyjaźń. Maddie wkrótce zakochuje się w tajemniczym gospodarzu – choć prawdopodobnie jest mężczyzną wiele lat od niej starszym…

Lutowa panna młoda, Betsy St. Amant
Kiedy Allie Andrews ucieka z kościoła w dniu własnego ślubu, ma na sobie suknię, którą przekazują sobie z pokolenia na pokolenie kobiety w jej rodzinie… A każda z nich ma za sobą nieudane małżeństwo. Allie kocha Marcusa, ale boi się, że powtórka błędów popełnionych przez jej rodzinę jest jej przeznaczeniem. Kiedy kilka miesięcy później oboje nieoczekiwanie zostają wkręceni w organizację wesela przyjaciół, Allie i Marcus odkrywają, że ich wspólna historia jeszcze się nie skończyła. 

Moja recenzja!

   Czasami dobrze jest chwycić jakieś romansidło i odpocząć przy num. Pomimo, że zakończenia możemy bardzo szybko się domyśleć. ;)

   W książce "Panny Młode. Zima" dostajemy trzy historie opowiadające o zimowych ślubach. Więc iście zimowy klimat w krainie ślubów, przygotowań i stresu związanego ze stanięciem przed ołtarzem naszych głównych bohaterek.

DENISE HUNTER "Grudniowa panna młoda"
   W tej historii poznajemy Layle O'Reilly i Setha Murphy. Layle przeżywa zerwane zaręczyny oraz to, że jej były narzeczony żeni się z jej znienawidzoną kuzynką. A do tego zapraszają ją na ślub. W ostatniej chwili przyjaciel, który miał być jej partnerem na uroczystości odwołuje swój udział z powodu choroby. Wtedy pojawia się Seth, który proponuje jej swoje towarzystwo jako stary przyjaciel. Dziewczyna pomimo urazy za historię z przeszłości przyjmuję propozycję mężczyzny. Nawet nie wie jak ta decyzja zmieni relację między nimi.

   Jest to naprawdę piękna historia i przede wszystkim odgrywana chyba w najcudowniejszym miesiącu w zimie. W końcu grudzień to czas świąt, magicznych sytuacji i rodzinnych spotkań.

DEBORAH RANEY :Styczniowa panna młoda"
   Madelaine Houser jest autorką kilku książek i teraz pracuje nad kolejną. Niestety aura w jej domu, w którym odbywa się remont nie jest idealnym miejscem do pisania. Z pomocą przychodzi jej sąsiadka, która proponuje jej, aby tworzyła w lokalnym pensjonacie, który prowadzi jej dobry przyjaciel, wdowiec. Kobieta przyjmuje propozycje i od tej pory codziennie rano jeździ do pensjonatu pisać. Nigdy nie widziała właściciela willi, ale zaczęła wymieniać z nim liściki i znalazła wspólny język. Pomimo, że Madelaine podejrzewa, iż jej dobroczyńca jest o wiele starszy od niej zaczyna się w nim zakochiwać po samej korespondencji.

   Przy tej opowieści śmiałam się i przeżywałam wszystko z główną bohaterką. Bardzo podobało mi się jak wymieniała listy z przyjacielem swojej sąsiadki, ponieważ uważam, że poprzez korespondencję o wiele lepiej poznajemy człowieka i nakreśla Nam ona jego charakter przed pierwszym spotkaniem.

BETSY ST. AMANT "Lutowa panna młoda"
   Allie Andrews poznajemy, gdy ubrana w suknię ślubną, która jest w jej rodzinie od pokoleń, i która zaraz ma wyjść za miłość swojego życia Marcusa. Ale kobieta ucieka z przed ołtarza przerażona klątwą, która ciąży nad kobietami z jej rodu. A przynajmniej tak jej się wydaje przez to, że jej babka, ciotka i matka mają za sobą wiele nieudanych małżeństw. A ona nie chce tego samego dla ukochanego. Po 4 miesiącach ich drogi znów się krzyżują, gdy Allie ma być druhną na ślubie swojej przyjaciółki, siostry byłego narzeczonego.

   To opowiadanie podobało mi się ze względu na historię rodziny, która może mieć wpływ na życie innych.

   Gdybym miała wybrać jedno opowiadanie nie potrafiłabym. Każde jest dopracowane, a autorką udało się tchnąć życie w bohaterów. Już nie mogę się doczekać kolejnych części. Serdecznie polecam. ;)

Pierwsze zdanie książki: W kuchni pizzerii u Cappy'ego, w której panował ogromny ruch, Layla O'Reilly wcisnęła się do konta i nachyliła do słuchawki.

Ostatnie zdanie książki: Chyba, że prosto na własne lutowe wesele.

Ocena książki: 10/10.

Data przeczytania: 15 marca 2019 rok.

Panny Młode. Zima | Panny Młode. Wiosna | Panny Młode. Lato | Panny Młode. Jesień

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU DREAMS!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją ocenę!)




Buziaki. ;**

P.

&122 Louise Jensen "Siostra" - RECENZJA.!

Hej kochane! ;)

   Jak Wam mija piąteczek, piątunio? Ja jeszcze mam 2 godziny pracy, do domku, sprzątanie i jadę z chłopakiem po przyjaciela i nooooocka. :D Więc weekend zaczynam ciekawie hehe. A również, aby go jeszcze lepiej rozpocząć zapraszam Was na recenzję. ;)

Nic nie działa tak niszcząco jak poczucie winy.
Louise Jensen "Siostra"

Autor: Louise Jensen
 
Tytuł: Siostra/The Sister

Tłumaczenie: Jacek Żuławnik

Wydawnictwo: Burda Książki

Liczba stron: 400

Gatunek: Thriller, Kryminał

Opis książki!

Wydawało jej się, że nie ma nic gorszego niż samotność.

Grace, zrobiłam coś strasznego. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

Grace nie potrafi się pogodzić ze śmiercią swojej najbliższej przyjaciółki Charlie. Nie może spać ani skupić się w pracy, a jej związek z Danem powoli się rozpada. Dręczą ją ostatnie słowa przyjaciółki.

Szukając wskazówki, znajduje stare pudełko należące do Charlie. Gdy je otwiera, staje się jasne, jak wielu rzeczy o niej nie wiedziała…

W jej życiu pojawia się Anna, która twierdzi, że jest siostrą Charlie. Grace czuje się tak, jakby odnalazła nową rodzinę. Wkrótce dziewczyna zadomawia się u Grace i jej chłopaka Dana.

Coś jednak zaczyna być nie w porządku. Z domu znikają przedmioty, Dan zachowuje się dziwnie, a Grace jest przekonana, że ktoś ją śledzi.

Czy to tylko złudzenia? Czy w miarę jak Grace zbliża się do odkrycia prawdy o Charlie i Annie, zaczyna grozić jej coraz większe niebezpieczeństwo?

Nie mogła nic zrobić, żeby uratować Charlie… Ale czy na pewno? 

Moja recenzja!

   Książka przyciągnęła mnie swoją okładką (pomimo, że nienawidzę różu :P), ale i opisem fabuły. Więc wzięłam, wypożyczyłam i przeczytałam.

   Poznajemy Grace, która przeżywa śmierć swojej najlepszej przyjaciółki Charllie. Do tej pory pamięta jej ostatnie słowa: "Grace, zrobiłam coś strasznego. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.". Przez to, że nie potrafi pogodzić się z obecną sytuacją sypie się jej związek z Danem, bo coraz bardziej się od siebie oddalają. Pewnego dnia wszystko się zmienia. W życiu pary pojawia się dziewczyna o imieniu Anna, która podaje się za siostrę Charllie. Po pewnym czasie Grace pozwala jej zamieszkać w swoim i Dana domu. Nawet nie wie jak ta decyzja wywróci jej życie jak i jej partnera do góry nogami.

   Mamy delikatny thriller z tajemnicą w tle. Ogólnie książka jest podzielona na rozdziały zatytułowane "Wtedy", gdy żyła Charrlie oraz "Teraz" opisujące historię na bieżąco. Bardzo mi się to podobało, ponieważ dzięki temu mogłam zagłębić się w przeszłość Grace, w jej dzieciństwo, przyjaźń z Charllie. Autorka do tego ma lekki styl pisania, że po prostu nie dało się od tej książki oderwać i nim się obejrzałam to czytałam zakończenie. Jedyna rzecz jaka mnie wkurzała to lekka naiwność i niezdecydowanie głównej bohaterki w pewnych ważnych momentach. Ale tak po za tym to polecam. Pomimo, że to thriller to przyjemnie i szybko się go czyta. ;)

Pierwsze zdanie książki: Wysiadam z samochodu na ciężkich nogach, zapinam kurtkę i nakładam skórzane rękawiczki, po czym wyjmuję z bagażnika szpadel i torbę.

Ostatnie zdanie książki: Odnalazłyśmy go, Charlie. Odnalazłyśmy.

Ocena książki: 9/10.

Data przeczytania:15 marca 2019 rok.

Pozdrawiam cieplutko. ;**

P.

 

5 marca 2019

&121 Podsumowanie Miesiąca Luty 2019 Rok.!

Hej kochane.!

   Z racji, że już mamy marzec przydałoby się podsumować miesiąc poprzedni, a konkretnie luty. Powiem Wam, szczerze, że był to produktywny miesiąc dla mnie. Jak zauważyłyście pewnie po moich recenzjach nawiązałam kilka przemiłych współprac i do tej pory je utrzymuje, więc jestem mega zadowolona. Ponieważ to było jedno z moich postanowień co do mojego bloga. Ożywić go, ale i urozmaicić. ;) Więc zapraszam do mojego podsumowania!

PRZECZYTANE KSIĄŻKI: 5.!

Chciałam pobić wynik z poprzedniego miesiąca i się udało. Czy to oznacza, że marzec będzie jeszcze bardziej zaczytanym miesiącem? ;>

1. Jo Nesbo "Łowcy Głów" 9/10
2. Maureen Johnson "Nieodgadniony" 10/10
3. Bernard Minier "Siostry" 9/10
4. Joanna Maria Chmielewska "Sukienka z mgieł" 10/10
5. Antoni Czechow "Pawilon szósty" 2/10


 Najlepszymi książkami w tym miesiącu były "Nieodgadniony" oraz "Sukienka z mgieł", a najgorszą "Pawilon szósty".

Ilość przeczytanych książek: 1531.

Z domowej biblioteczki: 4.

Wypożyczone z biblioteki: 1.
   Podoba mi się ten wynik. Nie jest może dużo lepszy niż w styczniu, ale i tak. I bardzo, ale to bardzo mnie to cieszy, ze idę na przód, a przede wszystkim, że czytam więcej. ;)

   A jak u Was wyglądał luty? Czekam na komentarze. ;)

Pozdrawiam. ;**

P.

&221 "Wrobiona" C.L. Taylor - RECENZJA.!

 Hej. ;) AUTOR: C.L. Taylor TYTUŁ: "Wrobiona" TŁUMACZENIE: Izabela Matuszewska GATUNEK: Kryminał/Thriller WYDAWNICTWO: Albatros IL...