19 grudnia 2019

&157 Penelope Bloom "Jego babeczka" - RECENZJA.!

Witajcie kochani! :)

   Jak Wam minęła środa? Mi zbyt szybko, ponieważ dopiero dodaję dla Was recenzję, a już prawie druga w nocy. Dziś nic szczególnego nie udało mi się zrobić. Oprócz napisania recenzji książki, którą dzisiaj przeczytałam to spędziłam czas na mieście i na odbieraniu paczek od Babci i rodziców. No cóż takie życie zabiegane. Nic z tym nie zrobię. A żeby odsapnąć chwilę, zapraszam Was na recenzję książki, która na pewno pomoże Wam choć na chwilę zapomnieć o pędzie życia za oknem. ;) Miłego czytania!




Autor: Penelope Bloom

Tłumaczenie: Nora Czarnecka

Tytuł: Jego babeczka

Oryginalny tytuł: His Treat

Seria: Objects of Attraction (Tom 3)

Wydawnictwo: Albatros

Ilość stron: 256

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans

Opis książki!

Posiadanie seksownego szefa wcale nie jest szczególnie kłopotliwe. Łatwo powiedzieć!

Muszę tylko opierać się jego urokowi przez parę najbliższych miesięcy, bo przecież z nadejściem stycznia lecę do Paryża, realizować marzenie o zostaniu artystką. Wielka szkoda, że nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.

Zapomniałam wspomnieć... mój seksowny szef był też moją szkolną miłością.

Tak jakby. Na początku chciałam go zagłaskać swoją ckliwą czułością. A pod koniec już tylko okrutnie zmiażdżyć. Teraz wrócił, choć równie dobrze mógłby mieć napisane „Nie dotykać!” na koszulce.

Mam takie pytanko: czy dotykanie bez użycia rąk się liczy?

Pozwólcie, że sama sobie odpowiem: Tak, Emily, napalona suczko, liczy się! Poza tym moje marzenie czeka na mnie niczym świąteczny upominek owinięty w błyszczący papier i przewiązany wstążką. Jest w moim zasięgu, jeśli tylko należycie się zachowam. Byłabym ostatnią idiotką, gdybym postawiła to na szali. Poza tym mam jednak za sobą długą i chlubną tradycję nie bycia idiotką, którą chciałabym podtrzymać.

Chyba, że podejdę do tego inaczej. Trzymając się szkolnej analogii – ostatecznie, skoro przez cały semestr naprawdę bardzo się starałam, to chyba mogę sobie w końcu pozwolić na oblanie jednego testu. Trzy miesiące to szmat czasu, więc gdyby miał mi postawić wielką, tłustą, brudną „pałę” to tylko dodało by odrobinę pikanterii temu nudnemu matematycznemu równaniu.Przede mną proste zadanie. Muszę przygotować kilka plakatów i rekwizytów na imprezę Halloween, którą urządza.

Potem odejdę, zostawię jego cudowne oczy i doskonałe ciało, złapię samolot i zapomnę o naszych pięknych dzieciach w domku na przedmieściach...

Moja recenzja!

   Emily jest utalentowaną artystką beznadziejnie zakochaną w Halloween. W styczniu wyjeżdża do Paryża, aby spełniać swoją artystyczną duszę, ale przed tym dostaje zlecenie do wykonania. Jeszcze nie wie, że jej przyszłym szefem jest Ryan. Facet, w którym się kochała w liceum i którego równie szybko znienawidziła w tamtym czasie.

   Jest to trzeci i ostatni tom serii "Owoce pożądania". Znów mała książeczka, która jest przepełniona humorem i seksem po same brzegi. Poznajemy nowych bohaterów jakimi są Emily i Ryan, ale również spotykamy poprzednich bohaterów takich jak Natashe, Bruce'a, Williama oraz Hailey. Więc książka w pełni idealnie kończąca serię. Ryan to uroczy biznesmen, który dopiero stawia kroki w tym świecie. Planuje zorganizować przyjęcie Halloweenowe dla swoich pracowników i do tego właśnie jest mu potrzebna Emily. Aby pomogła mu przygotować dekorację na imprezę. Nie jest świadomy, że ta dziewczyna, zawsze w ubraniach poplamionych i pachnących farbą tak go zainteresuje i przyciągnie do siebie.

   Polecam na rozgrzanie się na grudniowe, chłodne i samotne wieczory. Przy tej powieści spokojnie zrezygnujecie z koca, bo rozgrzewa czytelnika od środka. ;)

Pierwsze zdanie książki: Kropelki wody spływały wężykami po szybie samochodu Lilith od strony pasażera.

Ocena książki: 10/10.!

Jego Banan | Jej Wisienki | Jego Babeczka | Jego Przesyłka 

Czytaliście? Macie zamiar sięgnąć po tą serię? Czy to raczej nie Wasze klimaty?
Czekam na Wasze komentarze. ;)


ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ALBATROS!!!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją opinię!!!)




Buziaki. ;***

P.

2 komentarze:

  1. Książka nie dla mnie, ale pierwsza część na śmieszny tytuł. Kiedyś miałam zabawną sytuację w autobusie.
    Przeglądam sobie Facebooka i widzę śmieszną okładkę i jeszcze durniejszy tytuł i pokazuje koleżance:
    - patrz jakie głupie tytuły teraz robią. :D
    Koleżanka nie pomyślała i na pół autobusu:
    - Jego banan
    Mina ludzi bezcenna. :D Myślałam, że padnę ze śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobną. Przyjaciółka do mnie na spacerze z pytaniem "Co robisz?", a ja wiele nie myśląc powiedziałam "Jego banana" tylko nie dodałam, że czytam i to książka. ;)
      Pozdrawiam. ;***

      P.

      Usuń

Dziękuję za poświęcony czas, który dałeś/dałaś na napisanie komentarza i tym zostawienia po sobie śladu oraz sprawienia mi wielkiej radości. :***

&223 "Seryjni mordercy" Adrian Bednarek i inni - RECENZJA.!

 Hej. ;) AUTOR: Adrian Bednarek, Max Czornyj, Jan Gołębiewski, Marta Guzowska, Marcel Moss, Marek Stelar, Marcel Woźniak, Łukasz Wroński TYT...