Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo MG. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo MG. Pokaż wszystkie posty

28 marca 2020

&171 Agnieszka Stabro "Masz na imię Camille" - RECENZJA.!

Cześć kochani. :)

   Jak Wam mija czas epidemii w Naszym kraju? Pracujecie czy spędzacie ten czas w domu szukając nowych zajęć? Ja siedzę w domu i pracuję zdalnie poprzez internet. Tak samo jest z nauką. Wszystko super, ale powoli już nie wiem co robić, aby nie zwariować. A Wy? Jak radzicie sobie w tym czasie? Dzięki temu, że siedzę w domu też dużo czytam, a więc zapraszam Was na recenzję. Miłego czytania!


Autor: Agnieszka Stabro

Tytuł: Masz na imię Camille

Data wydania: 18 września 2019 rok

Ilość stron: 400

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Gatunek: Biografia, Autobiografia, Pamiętnik

Opis książki!

   Historia Camille Claudel opowiedziana jej samej przez Autorkę. Dzieciństwo na prowincji Francji, pobyt w Paryżu, którego barwne opisy przenoszą czytelnika do XIX wieku, kiedy przy kawiarnianych stolikach w oparach absyntu artyści dyskutowali o sztuce oraz życiu, pełen namiętności, a zarazem cierpienia związek z Auguste'em Rodinem, kariera artystyczna Claudel, wreszcie jej pobyt w szpitalach psychiatrycznych tworzą niesamowitą mozaikę zdarzeń, uzupełnioną o nietłumaczoną dotąd korespondencję rzeźbiarki. Drugoplanowymi bohaterami książki stają się Paryż XIX wieku - fascynujące i pełne sprzeczności miasto - oraz prace Camille Claudel. Przeanalizowane i zinterpretowane przez Autorkę, osadzone w kontekście losów artystki, a jednocześnie przedstawione w szerokiej perspektywie, zyskują na kartach powieści nowe życie.
   W zaskakującej, wciągającej narracji Agnieszka Stabro stawia również pytania o pozycję kobiet w ówczesnym społeczeństwie, opisując ograniczenia i nakazy, którym były poddawane. Camille Claudel nieustannie zdaje się przekraczać restrykcyjne normy społeczne, płacąc za to najwyższą cenę...
   Czy to zakazana namiętność artystki i Auguste'a Rodina zaprowadziła ją za szpitalne mury? Czy jej postępujący obłęd był wynikiem społecznej presji, z którą nieustannie musiała walczyć? A może właśnie geniusz Camille Claudel oraz wychodzenie poza normy oraz schematy narzucane kobietom uznano za oznakę szaleństwa? W Masz na imię Camille przeszłość spotyka się z teraźniejszością, wciągając czytelnika w pozornie niemożliwy dialog...

Moja recenzja!

   Razem z autorką tej o to biografii przemierzamy Paryż w XIX wieku śladami młodej rzeźbiarki Camille Claudel. Widzimy jak dziewczynka, która lepiła figurki w gliny zmienia się w kobietę, która swym talentem podbija Paryż i serca krytyków. Dowiadujemy się również jak kobiety i ich zdanie było w tamtych czasach tłamszone i ograniczane do minimum. Dlatego właśnie Camille Claudel była niecodzienną damą. Utalentowaną w rzeźbiarstwie, nie raz bardziej od mężczyzn, i do tego mające własne zdanie.

   Do książki autorstwa Agnieszki Stabro przekonał mnie opis. Nie okładka czy opinie, ale właśnie opis, który mówi o kobiecie zdobywającej świat swoją sztuką, ale i walczącą z nim na każdym kroku. Byłam ciekawa co się wydarzyło w jej życiu, że z wielkiej artystki, sławnej w całym Paryżu, skończyła jako pacjentka szpitala psychiatrycznego. I moja ciekawość została zaspokojona i mogę odłożyć tą książkę już na półkę.

   Z racji, że jest to biografia to trochę się z nią męczyłam i czytałam prawie miesiąc, więc tu minusik dla mnie samej. Trwało to również tak długo z racji trudnych, francuskich nazw, których nie do końca rozumiałam. Ale tak to już jest z tego typu książkami. Więc z uśmiechem na ustach ją skończyłam i odstawiłam na półkę przeczytanych książek. Nie była zła, ale biografie to nadal nie moja bajka. Pomimo, że czasami sam opis kusi, aby sięgnąć. Tak jak w tym przypadku. To dla mnie jakoś czytanie o czyimś życiu jest po prostu nudne i monotonne. Serdecznie podziwiam osoby, które czytają tylko taki gatunek książek i coś zawsze w nich znajdą dla siebie. Ja chyba jeszcze nie trafiłam na idealną dla mnie.


   Na pewno nie jest to powieść na jeden wieczór, ale osoby, które cenią sobie dobre biografie. Od najmłodszych lat bohatera po sam koniec jego kariery na pewno znajdą w tej z pod pióra pani Agnieszki coś dla siebie. Takim osobą mogę ją serdecznie polecić. ;)

Pierwsze zdanie w książce: Jeleń schwytany w potrzask pachniał niewyobrażalnym, panicznym strachem, a jego oczy były pełne obłędu.

Ocena książki: 6/10.!


Czytaliście? Macie zamiar? Czy to nie Wasze klimaty książkowe?
Czekam na Wasze komentarze. ;)


ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ SERDECZNIE WYDAWNICTWU MG!!!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją recenzję!!!)




Buziaki. ;***

P.

26 sierpnia 2019

&142 Katarzyna Enerlich "Akuszerka z Sensburga" - RECENZJA.!

Hej. ;)

   Dziś trochę cofniemy się do dawnych sposobów leczenia oraz ziół, które nie tylko pomagają na ból głowy. ;) Zapraszam na recenzję!


Autor: Katarzyna Enerlich

Tytuł: Akuszerka z Sensburga

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 400

Gatunek: Literatura Piękna

Opis książki!

Stanisława, młoda kobieta z Mystkówca Starego w samym sercu Puszczy Białej, zbiera zioła i marzy o tym, by zostać pielęgniarką. Niestety, życie nie układa się jej tak, jak by chciała. Kiedy nagle umiera ukochany mąż Edmund, a na świat przychodzi córeczka Marianna, młoda kobieta musi stawić czoła nowym wyzwaniom i zapomnieć o marzeniach. 

Niespodziewanie dla samej siebie zostaje akuszerką i pod okiem wiejskiej „babki” doskonali umiejętności, jednocześnie lecząc ziołami. Kiedy we wsi pojawiają się nowi sąsiedzi, przybyli z Prus Wschodnich, opowiadają jej o tej nieznanej krainie i niewielkim mieście Sensburg (obecne Mrągowo), gdzie ludzie żyją zupełnie inaczej. Postanawia wyjechać z rodzinnej wsi i osiąść właśnie tam. Akurat w nieodległej od Sensburga wsi Eckertsdorf (dzisiejsze Wojnowo) planowane są obchody 100 – lecia osadnictwa staroobrzędowców, a tamtejszy klasztor poszukuje akuszerki i zielarki, która mogłaby pomóc siostrze Galinie. Stanisława postanawia wybrać się w daleką podróż, która zmieni jej życie. 

Powieść pachnie ziołami i jest przesycona prawdziwymi opowieściami mieszkańców Prus Wschodnich. Pokazuje świat wiejskich zielarek i akuszerek, który wprawdzie już odszedł, ale wciąż jeszcze powraca w ludzkich wspomnieniach.

Moja recenzja!

   Książka opowiada Nam o Stanisławie, kobiecie, która w tym samym czasie traci męża, a zyskuje córkę, której poród sama sobie odbiera. W tym momencie jej życie zmienia się diametralnie. Musi zadbać o siebie, dom, zwierzęta i ogród oraz o małą Mariannę. Przy tym jeszcze odkrywa pasję do zbierania ziół i jej wielkim marzeniem jest zostać pielęgniarką. Ale jak ma tego dokonać w małej wsi Mystkówiec Stary?

   Pewnego dnia jej życie zmienia się, gdy zaczyna uczyć się leczenia ziołami pod okiem wiejskiej "babki" i tym samym pomaga jej przy odbieraniu porodów. Dzięki temu zostaje akuszerką i próbuje pokierować swoją przyszłość w tym kierunku.

   Książka jest pełna ciepła, siły kobiecej, ale i bólu oraz przeciwności losu. Możemy zgłębić dzięki niej wiedzę na temat ziół i roślin, które leczą i są na wyciągnięcie ręki.

   Ale mamy również w niej historię kobiety, która walczy z tym, aby pogodzić samotnie życie z wychowywaniem córki oraz własnymi marzeniami. Pokazuje też jak historię wielu ludzi może połączyć jedna kobieta.


   Polecam osobą, które interesują się jak kiedyś leczono ludzi. Ale też tym, którzy nie boją się, np. opisów porodów. Osobiście serdecznie zachęcam do przeczytania.

Pierwsze zdanie książki: Pierwszy jechał wóz.

Ocena książki: 10/10.!

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!!!
(Ten fakt nie nie miał wpływu na moja opinię!)


Czytałyście? Macie zamiar? Czekam na Wasze opinie w komentarzach. ;)

Buziaki. ;**

P.

19 maja 2019

&131 Leszek Szerepka "Ukraiński gambit" - RECENZJA.!

Hejko.! ;)

   Jak Wam mija weekend? Ja w końcu spięłam dupkę i nadrabiam zaległości w recenzjach i ogólnie w czytaniu. W końcu wychodzę na prostą. ;) I z tej okazji zapraszam Was na recenzję. ;)


Autor: Leszek Szerepka

Tytuł: Ukraiński gambit

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 200
 
Gatunek: Political Fiction

Opis książki!

Ukraiński gambit należy do gatunku political fiction. Jest to thriller polityczny doskonale osadzony w realiach ukraińskich, które autor zna z autopsji. Akcja powieści obejmuje okres między listopadem 2013 r. a lutym 2014 r. i w znacznej części rozgrywa się na kijowskim Majdanie Niezależności. Zręcznie poprowadzona intryga ujawnia kulisy gry, której stawką jest europejska przyszłość Ukrainy. Książka stara się pokazać zróżnicowanie tego kraju, jego tragiczną historię, która wpływa na losy i kształtuje postawy jego mieszkańców. Dla głównego bohatera, Stasa Sycza, młodego studenta z Kołomyi, który trochę przypadkowo znalazł się w centrum wydarzeń, Majdan jest nie tylko doświadczeniem pokoleniowym, ale także szkołą życia. Stas przekonuje się, że cena zwycięstwa często potrafi odebrać jego smak.

Moja recenzja!

   Nie interesują mnie książki z gatunku political fiction, ale ta naprawdę była warta kilku poświęconych godzin.

   Każdy chyba pamięta co się działo na Ukrainie między listopadem 2013 roku, a lutym 2014 roku. Protesty, bójki i wszystkie inne sytuacje, które mogły pomóc obywatelom Ukrainy zmusić przewodniczących do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską przez Janukowycza. Ten ruch społeczny został nazwany Euromajdanem. I właśnie o sytuacjach, które miały miejsce czytamy w tej książce, której autor zna te wydarzenia z własnej autopsji.

   Polityka to nie moja bajka. Nie lubię o niej słuchać, ani czytać. Ale na książkę skusiłam się z czystej ciekawości. Bo w latach 2013-2014 ja miałam 17-18 lat i jakoś nic mnie nie interesowało po za naukami i imprezowaniem w technikum. ;) I w sumie... Dowiedziałam się ciekawych rzeczy opisanych z "pierwszej ręki" i ciekawość zaspokojona. To jest książka z tych, które przeczytamy jak artykuł i nie wrócimy do niej. Ale dla ciekawskich polecam. Fajna odskocznia od innych książek. ;)

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Ten fakt nie miał wpływu na moja recenzję.)



Ocena książki: 6/10,

Buziaki. ;**

P.

26 marca 2019

&125 Janina Lesiak "Eleonora z Hasburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona" - RECENZJA.!

Hejko. ;)

   Zaraz koniec marca, boziu jak ten czas leci. Przed chwilą był początek roku 2019, a już mamy wiosnę. Ale to dobrze. Więcej słońca to więcej energii do czytania i pisania recenzji. ;) Dziś Waś zapraszam na króciutkie streszczenie książki.


Autor: Janina Lesiak

Tytuł: Eleonora z Hasburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 300

Gatunek: Biografia

Opis książki! 

Bywa, że kobieta musi wybierać między obowiązkiem, stanowiskiem, władzą a miłością... W przypadku królowej taki wybór wydaje się oczywisty, bo cóż może być ważniejszego od korony? A jednak Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka udowadnia, że kto umie kochać prawdziwie może się spodziewać nagrody, bo miłość jest szczodra i potrafi wynagrodzić tych, którzy jej wiernie służą. Królowa Eleonora to kolejna bohaterka cyklu opowieści o polskich władczyniach, które przypomina Janina Lesiak. Niezwykła, lojalna, uczciwa i mądra; zasługuje na pamięć i sympatię, choć na Zamku Królewskim w Warszawie, gdzie mieszkała przez trzy lata, nie ma po niej śladu. A ponieważ wyjątkowe kobiety nadają życiu smak i urodę, trzeba się od nich uczyć rozumu, odwagi, charakteru, piękna i wdzięku. Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka jest świetną nauczycielką; wystarczy tylko jej posłuchać... Przyjaciel królowej, biskup Andrzej Trzebicki mówił o niej: Pisklę przedzierzgnęło się w łabędzicę. Teraz, to dojrzała kobieta, rozwinęła się, nawet chyba trochę urosła?... Zachowała wdzięk dziecka, ale połączyła go z powagą matrony, co daje niezwykłą implikację. Nadal jest giętka i lekka, jednak już umie trzymać się prosto, zna swą wartość i wymaga szacunku. Jest urocza i dostojna, stateczna i wesoła, ale głównie jest niezłomna w swej wierności dla męża i króla. To należy w niej najbardziej cenić.

Moja recenzja! 

   Nie czytam takich książek, nie ciekawią mnie, ale jednak się skusiłam. Właściwie zaciekawił mnie sam tytuł. To jest typowa książka opisująca życie danej królowej, jej wzlotów, wyborów i przekonań.
Eleonora z Hasburgów jest 17 letnią dziewczyną, gdy wychodzi za Michała Wiśniowieckiego i tym samym łączy Austrię z Rzeczpospolitą. Jest młoda, piękna, dobra i ufna. Idealna królowa. Chętna pomóc wszystkim.

    Byłam bardzo zdziwiona, bo naprawdę wciągnęła mnie ta książka. Opis życia młodej Eleonory tak mnie wciągnął, że nawet nie uciekałam w inne książki, aby od niej odpocząć. Więc dlaczego tak niska ocena z mojej strony? Ponieważ to nadal opis typowo historyczny, których ja po prostu nie trawię. Zbyt dużo nazwisk, opisów i łączeń między różnymi władcami. To mnie troszkę odpychało. 

   Ale ogólnie polecam jako fajna książka, z której można się ciekawych rzeczy dowiedzieć. ;) 

Pierwsze zdanie książki: Ach, jak bezcenna, pożądana i oczekiwana jest miłość!

Ostatnie zdanie książki: Zapytajcie Eleonorę...

Ocena książki: 6/10.

Data przeczytania: 26 marca 2019 roku.

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją opinię.)


Pozdrawiam. ;***
P.

27 lutego 2019

&120 Antoni Czechow "Pawilon Szósty" - RECENZJA.!

Hejo.

   Dziś przychodzę do Was z krótką recenzją. Niestety, ponieważ będzie o książce, której nawet nie dokończyłam. Zapraszam.

-Chorujemy i udrękę znosimy - orzeka - albowiem zbyt mało modłów do Miłosierdzia Boskiego zanosimy.
O!
 Antoni Czechow "Pawilon szósty"


 Autor: Antoni Czechow

 Tłumaczenie: Maria Grabowska

 Tytuł: Pawilon szósty

 Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

 Liczba stron: 224

 Gatunek: Klasyka

 Opis książki:
 Powieść przez niektórych uważana za największe dzieło    Czechowa. W niewielkiej szpitalnej oficynie znajduje się sala  nr 6 dla chorych umysłowo. Mieszka tam pięcioro ludzi, między innymi głuptak Mojsiejka i były egzekutor sądowy Iwan Dmitrycz Gromow. Lekarzem szpitalnym jest Andriej Jefimycz Ragin. Kiedy otrzymał posadę, szpital był w okropnym stanie. On sam jest mądrym i szczerym człowiekiem, pozbawionym jednak silnej woli i wiary w prawo do zmieniania życia na lepsze. Początkowo pilnie pracuje, jednak szybko zaczyna się nudzić i uznaje, że w danych okolicznościach leczenie chorych jest bezsensowne. Przez taki pogląd Ragin zaniedbuje sprawy i nie chodzi już do szpitala każdego dnia. Pracuje krótko i dla pozorów, po czym wraca do domu i czyta. Pewnego wiosennego wieczoru Ragin przypadkiem trafia do sali nr 6. Początkowo zostaje oskarżony przez Gromowa o kradzież, jednak potem wywiązuje się między nimi długa rozmowa. Doktor zaczyna odwiedzać oficynę codziennie – rozmowy z Gromowem mają na niego silny wpływ… Czechow odwołuje się w tej powieści do stoickich założeń Marka Aureliusza i polemizuje z nimi. Na przykładzie bohaterów udowadnia, jak obłudne i niesprawiedliwe jest tłumaczenie ludzi, którym jest dobrze w życiu, że ci biedniejsi mają przynajmniej bogate życie wewnętrzne, że trzeba cieszyć się tym, co się ma i nie narzekać na swój los. A przecież szczęście należy się wszystkim.

 Pierwsze zdanie książki: Na szpitalnym dziedzińcu, gnieździ się niewielka oficyna, otoczona całym lasem ostów, pokrzyw i dzikich konopi.

 Ostatnie zdanie książki: Wydawał zlecenia, gniewał się, żartował z chorymi, a w mózgu wciąż nurtowało: "Jakie to głupie, głupie, głupie...".

Moja recenzja.!

   Nie będę się zbyt dużo rozpisywać na temat tej książki, ponieważ przyznam się, że dotrwałam do połowy i nie dałam rady dalej. Dla mnie jest to książka bez składu i ładu. Jest podzielona na cztery części, a ja dotrwałam jedynie do połowy drugiej. I gdy tylko skończyłam pierwszą zapomniałam kompletnie o czym była. Zbyt ciężki język, zbyt długie wypowiedzi bohaterów, którzy mieli Rosyjskie nazwiska, więc nawet ich nie pamiętam. Jedyne co mi się podoba to okładka. Smutna, przepełniona szarością, ale mająca w sobie urok. Tylko tyle o tej książce. Nie wrócę i nie polecam.

Ocena książki: 2/10.

Data przeczytania: 27 lutego 2019 rok.

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Ten fakt nie miał wpływu na moja opinię.)




Pozdrawiam. ;**

P.

25 lutego 2019

&119 Joanna M. Chmielewska "Sukienka z mgieł" - RECENZJA.!

Hej! ;)

   Właśnie rozpoczął się ostatni tydzień lutego, więc warto go zacząć pozytywnie i pracowicie. A więc czas na kolejna recenzję. ;) Mam nadzieję, że uda mi się pobić wynik w przeczytanych książkach ze stycznia. Ale zobaczymy w podsumowaniu. Póki co zapraszam do czytania!

Ciało wie. Umysł trudzi się, próbuje pojąć, a ciało wie, 
tylko człowiek bywa głuchy na jego sygnały - coś podobnego wyczytała w tamtym artykule.
Joanna M. Chmielewska "Sukienka z mgieł"


Autor: Joanna M. Chmielewska

Tytuł: Sukienka z mgieł

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 240

Gatunek: Literatura piękna

Opis książki!

Piwnica pod Liliowym Kapeluszem to miejsce niezwykłe. Podobnie jak i jej właścicielka – Weronika, która potrafi odpowiedzieć na pytanie, zanim rozmówca zdąży je zadać, przeczuwa, co się wydarzy, widzi więcej niż inni… I wie, że ludzie przychodzą do kawiarni niekoniecznie po to, żeby się napić dobrej kawy, a ich oczekiwania czasami mają niewiele wspólnego z tym, co figuruje w menu.

Czego więc szukają i co odnajdują w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem jej goście? Małomówny, który nie rozstaje się ze swoim laptopem, zasłaniająca rękawem siniak Krycha Karpieluk, autystyczna Kora i jej mama, Mateusz zamawiający zawsze kawę Monsooned Malabar, Ala o wyglądzie grzecznej dziewczynki i obgryzający paznokcie Andrzejek… I co może zmienić czasami z pozoru niewiele znaczące zdarzenie? Jakaś wizytówka, która wypadła z portfela, ludzik z kamyków, latte podana zamiast czarnej Monsooned Malabar albo kilka słów wypowiedzianych w odpowiednim momencie…

Ci, którzy czytali Poduszkę w różowe słonie, spotkają w Sukience z mgieł starych znajomych i dowiedzą się, co z Brazylijczykiem, z którym Weronikę połączyła nie tylko miłość do kawy, i czy udało się Ani, Hance i Łukaszowi. 

Pierwsze zdanie w książce: Weronikę wychowały koty.

Moja recenzja!

Weronika - młoda kobieta prowadząca kawiarnię pod nazwą Piwnica pod Liliowym Kapeluszem. Zakochana, ale i nieszczęśliwa przez informację, którą dostaje niespodziewanie.
Anastazja - sprzątaczka, żona alkoholika, matka nastolatka. Pragnąca zaznać innego życia niż tego, które prowadzi teraz.

Czy zauważyła, że szklany podgrzewacz, otoczony promieniami światła, wygląda jak słońce?
Słońce na stole... Dziwne... tyle razy Weronika podgrzewała na nim herbatę, a nigdy wcześniej nie zwróciła na to uwagi. 
Joanna M. Chmielewska "Sukienka z mgieł"


W końcu obyczajówka, dzięki której mogłam dać odpocząć mózgowi. Szczerze Wam powiem, że pierwsze co mnie urzekło to okładka. Od razu zrobiłam sobie duży kubek herbaty i zabrałam się do czytania.

Poznajemy historię dwóch zupełnie różnych kobiet. Weronika jest energiczną, wesołą i pracowitą właścicielką kawiarni. Za to Anastazja zamknięta w sobie, wycofana sprzątaczka z mężem pijakiem. Drogi obydwu skrzyżowały się, gdy Anastazja przychodzi na zwykłą herbatę do Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. I tak rozpoczyna się wspólna, ale jakże rozległa historia obydwu kobiet.

Urocza. To słowo często pojawiało się w mojej głowie, gdy czytałam tą książkę. Ma w sobie emocje, pozytywne jak i negatywne. Styl autorki pozwala nam wręcz wczuć się w życie bohaterów. Gdy którejś z bohaterek coś się udaje lub ma pod górkę przeżywałam to razem z nimi. Na pewno polecam ją na leniwy weekend, ponieważ strasznie trudno się od niej oderwać. A czytając ją odczuwałam spokój, wyciszenie i ogólnie odprężenie. Więc na pewno świetnie się nadaje na trudniejsze dni w życiu. ;)

Ostatnie zdanie w książce: Z biedronką na ramieniu, z garścią malin, które czekały tu na nią aż od września, z promykiem słońca wplątanym we włosy szła przez las, czując pod stopami miękki mech, twarde szyszki, ziemię... życie... po prostu życie...

Ocena książki: 10/10.

Data przeczytania: 22 lutego 2019 roku.

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Nie miało to wpływu na moją opinię.)

 

 

Pozdrawiam. ;**

P. 

&233 "Miłość z widokiem na Śnieżkę" Praca Zbiorowa - RECENZJA.!

 Hejo.! :) AUTOR: Praca Zbiorowa TYTUŁ: "Miłość z widokiem na Śnieżkę" TŁUMACZENIE: - GATUNEK: Literatura obyczajowa/Romans WYDAWN...