Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 6/10. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 6/10. Pokaż wszystkie posty

9 maja 2023

&200 "GALATEA" Madeline Miller - RECENZJA.!

 Hej. ^^


W tej chwili miałam otworzyć oczy jak wylękniona sarenka i zobaczyć go nad sobą niczym słońce. I miałam westchnąć cichutko z zachwytu i wdzięczności, a on zaczynał mnie pieprzyć.


AUTOR: Madeline Miller

TŁUMACZENIE: Anna Esden-Tempska

TYTUŁ: "Galatea"

WYDAWNICTWO: Albatros

SERIA: -

ILOŚĆ STRON: 71


Opis Książki.!

Nawet najdoskonalsze istoty nade wszystko pragną wolności.
Posąg z marmuru – kobieta – żona – matka – wolny duch – Galatea.
Madeline Miller, laureatka Orange Prize, autorka „Kirke” i „Pieśni o Achillesie”, tym razem bierze na warsztat mit o Galatei, opowiadając na nowo historię znaną z „Metamorfoz” Owidiusza.

PRZEPIĘKNE OPOWIADANIE MADELINE MILLER, WYDANE W TWARDEJ OPRAWIE - IDEALNY PREZENT DLA WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW MITOLOGII i KLASYKI.
Literacka perełka w filigranowym, eleganckim wydaniu!

W starożytnej Grecji utalentowany rzeźbiarz został pobłogosławiony przez boginię, która obdarowała jego arcydzieło z marmuru – najpiękniejszą kobietę, jaką kiedykolwiek widziano – darem życia. Poślubiwszy swój doskonały twór, Pigmalion oczekuje, że jego żona będzie uosobieniem posłuszeństwa i pokory – niczym więcej jak pięknym, ożywionym przedmiotem. Ale Galatea szybko przekonuje się, że jej uroda jest doskonałym narzędziem manipulacji, a oprócz wspaniałego ciała posiadła też lotny umysł i wolną wolę.
Ogarnięty obsesją mąż pragnie sprawować nad Galateą pełną kontrolę. W końcu izoluje ją od świata pod stałym nadzorem lekarza i pielęgniarki. Jeśli Galatea nie chce, by jej piękna córka podzieliła jej los, musi przywrócić im obu wolność – bez względu na cenę…


Moja Recenzja.!

Opowiadanie autorstwa Madeline Miller jest krótkie, ale znane. Mówi o rzeźbie postaci kobiecej, która ożywa poprzez modły do bogini samego rzeźbiarza. Staję się żywą, a do tego mówiącą kobietą. Z czasem zostaje również żoną i matką.

Opowiadanie idealne na przerwę między innymi książkami.


OCENA KSIĄŻKI: 6/10


DZIĘKUJĘ SERDECZNIE ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI WYDAWNICTWU ALBATROS.!




Buziaki. ;**


P.


28 marca 2020

&171 Agnieszka Stabro "Masz na imię Camille" - RECENZJA.!

Cześć kochani. :)

   Jak Wam mija czas epidemii w Naszym kraju? Pracujecie czy spędzacie ten czas w domu szukając nowych zajęć? Ja siedzę w domu i pracuję zdalnie poprzez internet. Tak samo jest z nauką. Wszystko super, ale powoli już nie wiem co robić, aby nie zwariować. A Wy? Jak radzicie sobie w tym czasie? Dzięki temu, że siedzę w domu też dużo czytam, a więc zapraszam Was na recenzję. Miłego czytania!


Autor: Agnieszka Stabro

Tytuł: Masz na imię Camille

Data wydania: 18 września 2019 rok

Ilość stron: 400

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Gatunek: Biografia, Autobiografia, Pamiętnik

Opis książki!

   Historia Camille Claudel opowiedziana jej samej przez Autorkę. Dzieciństwo na prowincji Francji, pobyt w Paryżu, którego barwne opisy przenoszą czytelnika do XIX wieku, kiedy przy kawiarnianych stolikach w oparach absyntu artyści dyskutowali o sztuce oraz życiu, pełen namiętności, a zarazem cierpienia związek z Auguste'em Rodinem, kariera artystyczna Claudel, wreszcie jej pobyt w szpitalach psychiatrycznych tworzą niesamowitą mozaikę zdarzeń, uzupełnioną o nietłumaczoną dotąd korespondencję rzeźbiarki. Drugoplanowymi bohaterami książki stają się Paryż XIX wieku - fascynujące i pełne sprzeczności miasto - oraz prace Camille Claudel. Przeanalizowane i zinterpretowane przez Autorkę, osadzone w kontekście losów artystki, a jednocześnie przedstawione w szerokiej perspektywie, zyskują na kartach powieści nowe życie.
   W zaskakującej, wciągającej narracji Agnieszka Stabro stawia również pytania o pozycję kobiet w ówczesnym społeczeństwie, opisując ograniczenia i nakazy, którym były poddawane. Camille Claudel nieustannie zdaje się przekraczać restrykcyjne normy społeczne, płacąc za to najwyższą cenę...
   Czy to zakazana namiętność artystki i Auguste'a Rodina zaprowadziła ją za szpitalne mury? Czy jej postępujący obłęd był wynikiem społecznej presji, z którą nieustannie musiała walczyć? A może właśnie geniusz Camille Claudel oraz wychodzenie poza normy oraz schematy narzucane kobietom uznano za oznakę szaleństwa? W Masz na imię Camille przeszłość spotyka się z teraźniejszością, wciągając czytelnika w pozornie niemożliwy dialog...

Moja recenzja!

   Razem z autorką tej o to biografii przemierzamy Paryż w XIX wieku śladami młodej rzeźbiarki Camille Claudel. Widzimy jak dziewczynka, która lepiła figurki w gliny zmienia się w kobietę, która swym talentem podbija Paryż i serca krytyków. Dowiadujemy się również jak kobiety i ich zdanie było w tamtych czasach tłamszone i ograniczane do minimum. Dlatego właśnie Camille Claudel była niecodzienną damą. Utalentowaną w rzeźbiarstwie, nie raz bardziej od mężczyzn, i do tego mające własne zdanie.

   Do książki autorstwa Agnieszki Stabro przekonał mnie opis. Nie okładka czy opinie, ale właśnie opis, który mówi o kobiecie zdobywającej świat swoją sztuką, ale i walczącą z nim na każdym kroku. Byłam ciekawa co się wydarzyło w jej życiu, że z wielkiej artystki, sławnej w całym Paryżu, skończyła jako pacjentka szpitala psychiatrycznego. I moja ciekawość została zaspokojona i mogę odłożyć tą książkę już na półkę.

   Z racji, że jest to biografia to trochę się z nią męczyłam i czytałam prawie miesiąc, więc tu minusik dla mnie samej. Trwało to również tak długo z racji trudnych, francuskich nazw, których nie do końca rozumiałam. Ale tak to już jest z tego typu książkami. Więc z uśmiechem na ustach ją skończyłam i odstawiłam na półkę przeczytanych książek. Nie była zła, ale biografie to nadal nie moja bajka. Pomimo, że czasami sam opis kusi, aby sięgnąć. Tak jak w tym przypadku. To dla mnie jakoś czytanie o czyimś życiu jest po prostu nudne i monotonne. Serdecznie podziwiam osoby, które czytają tylko taki gatunek książek i coś zawsze w nich znajdą dla siebie. Ja chyba jeszcze nie trafiłam na idealną dla mnie.


   Na pewno nie jest to powieść na jeden wieczór, ale osoby, które cenią sobie dobre biografie. Od najmłodszych lat bohatera po sam koniec jego kariery na pewno znajdą w tej z pod pióra pani Agnieszki coś dla siebie. Takim osobą mogę ją serdecznie polecić. ;)

Pierwsze zdanie w książce: Jeleń schwytany w potrzask pachniał niewyobrażalnym, panicznym strachem, a jego oczy były pełne obłędu.

Ocena książki: 6/10.!


Czytaliście? Macie zamiar? Czy to nie Wasze klimaty książkowe?
Czekam na Wasze komentarze. ;)


ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ SERDECZNIE WYDAWNICTWU MG!!!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją recenzję!!!)




Buziaki. ;***

P.

1 stycznia 2020

&161 Klaudia Morawa "Pułapka życia" - RECENZJA.!

Witajcie w Nowym Rok! :)

   Jak Wam minął Sylwester? Mi na spokojnie, właśnie siedzę z chłopakiem, jego rodzicami i Naszymi przyjaciółmi i oglądamy film "Seksmisja". :) A z okazji Nowego Roku mam dla Was aż 3 recenzje pod rząd, aby jeszcze dzisiaj z okazji 1 stycznia 2020 roku dodać podsumowanie grudnia i roku 2019. Więc serdecznie zapraszam na wszystkie posty. Miłego czytania! ;)


Autor: Klaudia Morawa

Tytuł: Pułapka życia

Wydawnictwo: Studio Suite77

Gatunek: Kryminał, Thriller

Ilość stron: 288

Opis książki!

   Dwie kobiety. Dwa charaktery. Dwie orientacje seksualne. Czy przeciwieństwa pozwolą połączyć siły w walce o życie siedmioletniego chłopca? Dla Nikki, doświadczonej detektyw, to nie tylko walka z czasem, lecz przede wszystkim zmagania z własnymi słabościami. Dla Jennifer to nowa ścieżka kariery, która nie zapowiada się zbyt obiecująco. Tę książkę czyta się jak scenariusz. Zwroty akcji, dialogi...

Moja recenzja!

   Nikki Back jest skrytą w sobie pani detektyw, walczącą z tragedią, która wydarzyła się w jej życiu. I z tym problemem radzi sobie poprzez wlewanie w siebie dużej ilości alkoholu.

   Jennifer dopiero zaczyna pracę w nowym oddziale detektywistycznym. Od razu trafia na wymagającą partnerkę, z którą za nic nie może znaleźć wspólnego języka. A tą partnerką jest właśnie Nikki.

      Jest to debiutancka książka autorki. Mało opisów, dużo zwrotów akcji oraz dialogów. Osobiście mnie to wkurzało, ponieważ jak dla mnie dobry kryminał musi mieć opisy sytuacji czy otoczenia. Tutaj za brak tego minusik.

   Książkę bardzo szybko przeczytałam, ale w pewnych momentach musiałam daną stronę dwa lub nawet trzy razy czytać. Bo po prostu gubiłam się o kim w danym momencie czytam. O jakim bohaterze i jakiej sytuacji.

   Zakończenie również było zbyt szybkie i w sumie niespodziewane. Bo czytam czytam, a tu nagle wyświetla mi się, że to koniec książki na czytniku. I za to również minusik.

   Polecam osobą, które lubią szybką akcję i pełne dialogów kryminały.

Pierwsze zdanie w książce: Zatłoczone miasto.

Ocena książki: 6/10.!

Czytałyście? Macie zamiar? 
Czekam na Wasze komentarze. ;)


Buziaki. ;***

P.

28 grudnia 2019

&160 Tess Gerritsen "Kształt Nocy" - RECENZJA.!

Hejo. ;)

   Jak to się umówi, święta, święta i po świętach. Jak Wam minęły one w tym roku? Mi przyjemnie i prawie w spokoju, ale tak to już bywa w Naszym życiu. Wszystkiego co do minuty nie zaplanujemy. Zawsze coś się niespodziewanego wydarzy. Więc na dobre rozpoczęcie odliczania do Sylwestra zapraszam Was na nową recenzję. Miłego czytania! ;)


Autor: Tess Gerritsen

Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski

Tytuł: Kształt nocy

Oryginalny tytuł: The Shape of Night

Wydawnictwo: ALBATROS

Ilość stron: 352

Gatunek: Kryminał, Thriller

Opis książki!

Każda kobieta, która znalazła się w tym domu,
umarła w nim… Ona może być następna.
Ava Collette, próbując uciec od swojej tragicznej przeszłości, przeprowadza się z Bostonu do małego miasteczka na wybrzeżu Maine.
Zamierza napisać książkę, której nie może skończyć od miesięcy. Jeśli
jednak potrzebowała spokoju, to nie wybrała najlepszego miejsca do
życia. Atmosfera w wynajętym starym domu nie sprzyja pracy, pojawia się w nim regularnie tajemniczy gość, a mieszkańcy miasteczka,
w którym doszło do szeregu niewyjaśnionych morderstw, mają jakieś
mroczne sekrety.
Coraz bardziej zaniepokojona Ava dochodzi do wniosku, że jeśli sama
nie podejmie śledztwa w sprawie zabójstw – i to szybko – może się stać
kolejną ofiarą.

Moja recenzja!

   Ava jest pisarką książek gastronomicznych, która przez blokadę twórczą oraz prześladującą przeszłość musi uciec z Bostonu. Wynajmuje dom na wybrzeżu Maine o nazwie Strażnica Brodiego. Przenosi się tam wraz ze swoim kotem Hannibalem. Ma nadzieje, że ta samotnia pozwoli jej poukładać wszystko w głowie, życiu jak i dokończyć książkę, z którą zalega u wydawcy. Nie spodziewa się, że dom, który również ma swoją mroczną przeszłość nie pozwoli jej na to.

   Ava jest z tych bohaterek, które nie do końca wiedzą czego chcą i masz ochotę tylko wejść do książki i nią potrząsnąć. Nadużywa alkoholu i codziennie obiecuje sobie, że to ostatni raz. Dość lekkomyślne postępowanie, gdy jest się samotną kobietą z kotem na pustkowiu w całkiem nowym miejscu. Bez rodziny, znajomych, kogokolwiek. I za to dość duży minusik dla tej książki.

   Książka ogólnie jest dobrze napisana pod względem akcji. Kreowane napięcie i tajemnica w tle zachęca do przewrócenia kolejnej strony. Ogólnie opowiada ona o domu Kapitana Brodiego, który zginął na morzu 150 lat temu. Ale czy do końca odszedł ze świata żywych? Trochę rozczarowało mnie zakończenie. Jakby było napisane na siłę i na szybko. Takie moje zdanie.


   Polecam wszystkim którzy mają cierpliwość do wkurzających głównych bohaterek. ;)


Pierwsze zdanie książki: Wciąż jeszcze śni mi się Strażnica Brodiego i jest to zawsze ten sam koszmarny sen.

Ocena książki: 6/10.!

Czytaliście? Macie zamiar?
Czekam na Wasze komentarze. ;)


ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ALBATROS!!!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją opinię!!!)




Buziaki. ;***

P.

19 maja 2019

&131 Leszek Szerepka "Ukraiński gambit" - RECENZJA.!

Hejko.! ;)

   Jak Wam mija weekend? Ja w końcu spięłam dupkę i nadrabiam zaległości w recenzjach i ogólnie w czytaniu. W końcu wychodzę na prostą. ;) I z tej okazji zapraszam Was na recenzję. ;)


Autor: Leszek Szerepka

Tytuł: Ukraiński gambit

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 200
 
Gatunek: Political Fiction

Opis książki!

Ukraiński gambit należy do gatunku political fiction. Jest to thriller polityczny doskonale osadzony w realiach ukraińskich, które autor zna z autopsji. Akcja powieści obejmuje okres między listopadem 2013 r. a lutym 2014 r. i w znacznej części rozgrywa się na kijowskim Majdanie Niezależności. Zręcznie poprowadzona intryga ujawnia kulisy gry, której stawką jest europejska przyszłość Ukrainy. Książka stara się pokazać zróżnicowanie tego kraju, jego tragiczną historię, która wpływa na losy i kształtuje postawy jego mieszkańców. Dla głównego bohatera, Stasa Sycza, młodego studenta z Kołomyi, który trochę przypadkowo znalazł się w centrum wydarzeń, Majdan jest nie tylko doświadczeniem pokoleniowym, ale także szkołą życia. Stas przekonuje się, że cena zwycięstwa często potrafi odebrać jego smak.

Moja recenzja!

   Nie interesują mnie książki z gatunku political fiction, ale ta naprawdę była warta kilku poświęconych godzin.

   Każdy chyba pamięta co się działo na Ukrainie między listopadem 2013 roku, a lutym 2014 roku. Protesty, bójki i wszystkie inne sytuacje, które mogły pomóc obywatelom Ukrainy zmusić przewodniczących do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską przez Janukowycza. Ten ruch społeczny został nazwany Euromajdanem. I właśnie o sytuacjach, które miały miejsce czytamy w tej książce, której autor zna te wydarzenia z własnej autopsji.

   Polityka to nie moja bajka. Nie lubię o niej słuchać, ani czytać. Ale na książkę skusiłam się z czystej ciekawości. Bo w latach 2013-2014 ja miałam 17-18 lat i jakoś nic mnie nie interesowało po za naukami i imprezowaniem w technikum. ;) I w sumie... Dowiedziałam się ciekawych rzeczy opisanych z "pierwszej ręki" i ciekawość zaspokojona. To jest książka z tych, które przeczytamy jak artykuł i nie wrócimy do niej. Ale dla ciekawskich polecam. Fajna odskocznia od innych książek. ;)

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Ten fakt nie miał wpływu na moja recenzję.)



Ocena książki: 6/10,

Buziaki. ;**

P.

26 marca 2019

&125 Janina Lesiak "Eleonora z Hasburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona" - RECENZJA.!

Hejko. ;)

   Zaraz koniec marca, boziu jak ten czas leci. Przed chwilą był początek roku 2019, a już mamy wiosnę. Ale to dobrze. Więcej słońca to więcej energii do czytania i pisania recenzji. ;) Dziś Waś zapraszam na króciutkie streszczenie książki.


Autor: Janina Lesiak

Tytuł: Eleonora z Hasburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona

Wydawnictwo: Wydawnictwo MG

Ilość stron: 300

Gatunek: Biografia

Opis książki! 

Bywa, że kobieta musi wybierać między obowiązkiem, stanowiskiem, władzą a miłością... W przypadku królowej taki wybór wydaje się oczywisty, bo cóż może być ważniejszego od korony? A jednak Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka udowadnia, że kto umie kochać prawdziwie może się spodziewać nagrody, bo miłość jest szczodra i potrafi wynagrodzić tych, którzy jej wiernie służą. Królowa Eleonora to kolejna bohaterka cyklu opowieści o polskich władczyniach, które przypomina Janina Lesiak. Niezwykła, lojalna, uczciwa i mądra; zasługuje na pamięć i sympatię, choć na Zamku Królewskim w Warszawie, gdzie mieszkała przez trzy lata, nie ma po niej śladu. A ponieważ wyjątkowe kobiety nadają życiu smak i urodę, trzeba się od nich uczyć rozumu, odwagi, charakteru, piękna i wdzięku. Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka jest świetną nauczycielką; wystarczy tylko jej posłuchać... Przyjaciel królowej, biskup Andrzej Trzebicki mówił o niej: Pisklę przedzierzgnęło się w łabędzicę. Teraz, to dojrzała kobieta, rozwinęła się, nawet chyba trochę urosła?... Zachowała wdzięk dziecka, ale połączyła go z powagą matrony, co daje niezwykłą implikację. Nadal jest giętka i lekka, jednak już umie trzymać się prosto, zna swą wartość i wymaga szacunku. Jest urocza i dostojna, stateczna i wesoła, ale głównie jest niezłomna w swej wierności dla męża i króla. To należy w niej najbardziej cenić.

Moja recenzja! 

   Nie czytam takich książek, nie ciekawią mnie, ale jednak się skusiłam. Właściwie zaciekawił mnie sam tytuł. To jest typowa książka opisująca życie danej królowej, jej wzlotów, wyborów i przekonań.
Eleonora z Hasburgów jest 17 letnią dziewczyną, gdy wychodzi za Michała Wiśniowieckiego i tym samym łączy Austrię z Rzeczpospolitą. Jest młoda, piękna, dobra i ufna. Idealna królowa. Chętna pomóc wszystkim.

    Byłam bardzo zdziwiona, bo naprawdę wciągnęła mnie ta książka. Opis życia młodej Eleonory tak mnie wciągnął, że nawet nie uciekałam w inne książki, aby od niej odpocząć. Więc dlaczego tak niska ocena z mojej strony? Ponieważ to nadal opis typowo historyczny, których ja po prostu nie trawię. Zbyt dużo nazwisk, opisów i łączeń między różnymi władcami. To mnie troszkę odpychało. 

   Ale ogólnie polecam jako fajna książka, z której można się ciekawych rzeczy dowiedzieć. ;) 

Pierwsze zdanie książki: Ach, jak bezcenna, pożądana i oczekiwana jest miłość!

Ostatnie zdanie książki: Zapytajcie Eleonorę...

Ocena książki: 6/10.

Data przeczytania: 26 marca 2019 roku.

ZA PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MG!
(Ten fakt nie miał wpływu na moją opinię.)


Pozdrawiam. ;***
P.

17 stycznia 2019

&111 Jo Nesbo "Krew na śniegu" - RECENZJA.!

Hejko. ;D

Jak Wam mija pierwszy miesiąc 2019 roku? Zaczytany, czy tak jak u mnie nowy rok przyniósł pełno obowiązków i nie macie czasu? Ja póki co próbuje nadrabiać książki małych gabarytów, jak ta, której dzisiaj przeczytacie recenzję. Praca, szkolenia plus pies, nowy członek rodziny zabierają bardzo dużo czasu i trzeba to jakoś pogodzić. Taa... Staram się to zrobić od początku roku haha. Ale do meritum. Zapraszam Was dzisiaj na recenzję. Miłego czytania! ;)

Autor: Jo Nesbo

Tytuł: Krew na śniegu/Blod pa sno (Tom 1)

Tłumaczenie: Iwona Zimnicka

Seria: Krew na śniegu

Gatunek: Thriller, Sensacja, Kryminał

Ilość stron: 167

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Opis książki! 

Olav zarabia na życie jako płatny zabójca. Nie ma przyjaciół ani rodziny. Pewnego dnia spotyka kobietę swoich marzeń, ale... Po pierwsze, ona jest żoną jego szefa. Po drugie, Olav właśnie dostał zlecenie, by ją zabić.

"Wybuchowa mieszanka zbrodni i zemsty"
Independent


Moja recenzja!

Jak widać książka nie jest pokaźnych rozmiarów, więc 3 godzinki i jesteśmy po lekturze. Idealna na zimowe wieczory. ;)
Olav jest płatnym zabójcą, ponieważ do niczego innego według siebie się nie nadaje. Nie umie dobrze czytać, ani pisać. Jest zadowolony ze swojej pracy, ponieważ nie trzeba w niej dużo myśleć. Nigdy nie wiedział co to jest miłość. Do pewnego czasu. Aż dostaje od swojego szefa zlecenie, na zabicie jego żony. Olav bardzo sumiennie przygotowuje się do zadania, ale... Pojawiają się komplikacje. W postaci właśnie miłości. Mężczyzna zakochuje się w swojej "ofierze" od pierwszego wejrzenia. I to ma ze sobą wiele dalszych konsekwencji i źle podjętych decyzji.

Powiem Wam szczerze, że jak dla mnie książka spoko, ale szału nie ma. Mamy kilka głównych bohaterów, akcja trwa, ale wydaje mi się, że jest o prostu za krótka, aby dostatecznie opisać tą historię. Urywane wątki, przeskakiwanie z jednego na drugi. Nie lubię takiego czegoś. Ale wiem, ze ten autor ma bardzo dużo fanów i być może kolejna jego książka czymś mnie zadziwi. Póki co jestem sceptycznie nastawiona.

Czytałyście?
Lubicie tego autora?
Co czytacie w pierwszym miesiącu Nowego Roku?

Data przeczytania: 17 stycznia 2019 rok

Ocena: 6/10

Krew na śniegu | Więcej krwi

Buziaki. ;**

P.

1 maja 2016

&050 Rebecca Donovan "Co, jeśli..." - RECENZJA.!

Witam po miesiącu przerwy.!

   Wiem, że długo mnie tu nie było. Aż miesiąc! Ale wiele się działo w moim życiu w tym czasie i nie miałam głowy do pisania na blogu. Ale już wracam do Was ze zdwojoną siłą. Od środy zaczynają się matury, więc trzymajcie kciuki, aby poszły mi jak najlepiej. ;)

Wyrzuty sumienia to przebiegłe bestie.
Ranią głęboko,
a kiedy rana już się zabliźnia,
posypują ją solą.
Rebecca Donovan "Co, jeśli..."


Autor: Rebecca Donovan

Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski

Tytuł: Co, jeśli...

Wydawnictwo: Feria Young

Ilość stron: 380

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans

Opis książki: Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy?

Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie słyszał.
Tylko że to nie jest Nicole.

Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć.

Gdy tajemnice z przeszłości i teraźniejszości zderzają się, jedno staje się jasne: nic nie jest takie, jakim się wydawało…               

  
Moja recenzja.!
   Cal myśli, że w końcu odnalazł swoją przyjaciółkę i miłość, którą dawno temu stracił. Ale mylił się. Dziewczyna, którą wziął za Nicole tak naprawdę nazywa się Nyelle. Jest zupełnie inna niż dziewczyna, którą chłopak zapamiętał, ale jedyna rzecz, przez którą Cal wierzy, że to jednak Nicole są jej oczy. Których nigdy nie zapomniał. Po spotkaniu w kawiarni chłopak stara się "wpadać" na dziewczynę jak najczęściej, ale niestety nie udaje mu się to. Dziewczyna potrafi zniknąć nawet na tydzień bez słowa. Ale Cal się nie poddaje. Umawia się z dziewczyną, odbiera ją po pijaku z imprezy, zgadza się na jej szalone pomysły jak wchodzenie po drzewach czy pływanie łódką po zamarzniętym jeziorze.
   Książka jest naprawdę dobra, ale jakoś nie została mi na dłużej w pamięci. Mamy tu problem jakim jest kontrola rodzicielska i co ona potrafi zrobić z młodym człowiekiem. Że aż ten chce zmienić całe swoje życie i wypchnąć je z pamięci. Słyszałam, że seria "Oddechy" tej autorki jest bardzo dobra i mam zamiar się za nią wziąć w najbliższym czasie. A tą książkę polecam każdemu, kto ma ochotę ją przeczytać, bo warto. Jest to taka odskocznia od trudniejszych powieści, chociaż tu czasami też łezkę uroniłam.

Ocena: 6/10

Czytałyście? Podobała Wam się? Polecacie serię "Oddechy"?

Buziaki. :***

3 kwietnia 2016

&048 Gabrielle Zevin "Między książkami" - RECENZJA.!

Hejko.! ;D

Nie jesteśmy tym, co zbieramy, kupujemy, czytamy. 
Jesteśmy tak długo, jak żyjemy, miłością.
Tym, co kochaliśmy.
Ludźmi, których kochaliśmy.
Oni żyją w nas zawsze.
Gabrielle Zevin "Między książkami"


Autor: Gabrielle Zevin

Tłumaczenie: Łukasz Witczak

Tytuł: Między książkami

Wydawnictwo: W.A.B.

Ilość stron: 268

Gatunek: Literatura współczesna

Opis książki: Przepis na komedię romantyczną a la Notting Hill w książkowym wydaniu!
Urokliwa opowieść o właścicielu przytulnej, ale kiepsko prosperującej księgarenki, który próbuje poskładać życie na nowo po śmierci żony. Odnalezienie porzuconej między książkami dwuletniej dziewczynki-sieroty i spotkanie z energiczną przedstawicielką małego wydawnictwa wywróci jego świat do góry nogami. Pogodna opowieść o tym, że zawsze jest czas na nowy początek


Moja recenzja!
   O książce słyszałam dużo dobrego, więc w końcu sama musiałam się z nią zapoznać. Opowiada ona o Ajayu, księgarzu, wdowcu. Mężczyzna nie utrzymuje kontaktu prawie z nikim. Pewnego dnia poznaje Amelię, która jest przedstawicielem wydawnictwa i przyjeżdża do Alice Island, aby przedstawić mężczyźnie zimowa ofertę z jej firmy. To było nieudane spotkanie. Ajay dowiedział się, że poprzednik Amelii, a w tym jego przyjaciel, zmarł. Przez to upił się, a przy okazji tego skradziono mu jego najcenniejszą książkę jaką posiadał w swoich zbiorach. Po tych wydarzeniach mężczyzna stał się jeszcze bardziej zgorzkniały i zamknięty na ludzi. Pewnego dnia w jego księgarni pojawia się dwuletnia dziewczynka Maja i wywraca do góry nogami jego cały świat. Pierwszy raz w życiu musi on się kimś opiekować, dbać i chronić. To dla niego nowość i dlatego prosi o pomoc swoją szwagierkę Ismay. Nigdy nie był ojcem, a dziewczynka i Amelia, którą tak strasznie potraktował na ich pierwszym spotkaniu poruszyły jego zmarznięte serce.

Już wiem, po co są słowa. Ratują przed nadmiarem uczuć.

   Książka jest naprawdę dobra. Czasami się przy niej śmiałam, później płakałam. Książka o książkach, czego chcieć więcej? A można chcieć. Nie wiem czemu, ale nie mogłam się wbić w nią. Jakoś... Nie wiem nawet do teraz dlaczego. Czegoś mi w niej brakowało. Wątek kryminalny bardzo mi się podobał, w sumie do końca nie wiedziałam kto w końcu ukradł książkę głównego bohatera. Ale jednak brakowało mi tego "czegoś" w niej. 

Samotność ma ten minus, że jeżeli człowiek zrobi bałagan, musi sam posprzątać.

   Autorka ma bardzo prosty styl pisania. Dlatego książkę czyta się bardzo szybko. Najbardziej co mnie urzekło to opinie o książkach na początku każdego rozdziału. Nigdy się z takim czymś nie spotkałam i to była miła odmiana. 

Już myślałam, że cię nie znajdę.
A okazało się, że dzielą nas tylko dwa pociągi i prom.

Książkę polecam osoba, które potrzebują odpoczynku od cięższych tytułów. Jest to lektura, którą przeczytacie przez weekend i będziecie miło wspominać. Plus jest to pierwsza książka, w której polska okładka podoba mi się o wiele bardziej niż zagraniczna. ;)

Ocena: 6/10

Czytałyście? Macie zamiar? Czekam na Wasze komentarze. ;)

Buziaki. :**

20 marca 2016

&042 Barbara Faron "Szczęście smakuje truskawkami" - RECENZJA.!

Hej.! ;)

Takie jest życie. Ludzie są mili tyko wtedy, kiedy węszą jakąś korzyść.
Barbara Faron "Szczęście smakuje truskawkami"

Autor: Barbara Faron

Tytuł: Szczęście smakuje truskawkami

Wydawnictwo: Replika

Ilość stron: 208

Gatunek: Literatura piękna

Opis książki: Agnieszka choruje na depresję i pomimo starań męża i rodziny nie potrafi odnaleźć sensu życia. Ewę wychowują dziadkowie. Nagła śmierć babci sprawia, że dziewczynka zamieszkuje z ojcem, którego nigdy nie znała. Od dziecka dziewczynka sprawia kłopoty wychowawcze, a teraz jeszcze bardziej zamyka się w sobie...Obie czują się obco na świecie, obie nie potrafią nawiązać kontaktu z bliskimi, obie chcą uciec od świata... Agnieszka i Ewa początkowo nie znoszą swojej obecności w jednym domu. Z czasem jednak odkrywają, że stają się dla siebie ważne...

Moja recenzja!
   Nie często czytam książki polskich autorów. Po prostu jakoś wolę styl zagranicznych twórców. Jednak, gdy sięgam po coś polskiej autorki przeważnie potrzebuje odpoczynku. Od tych wszystkich zagranicznych i problematycznych książek. Też tak macie? Czy w ogóle sięgacie kiedykolwiek po książki  naszych autorów?
   Książka ta jest podzielona na dwie części, które się ze sobą przeplatają. Jedna część jest pisana z perspektywy Agnieszki, kobiety, która choruje na depresję i ma za sobą dwie próby samobójcze. Ma kochającego męża, dobry stan życia i niczego jej w nim nie brakuje. Więc dlaczego chciała się targnąć na swoje życie? Czy z pozoru idealne życie nie było takie idealne? Wiele czynników może mieć na to wpływ. Kobieta jest bezpłodna, od zawsze czuła, że nie pasuje do rodziny męża. Dała jej to odczuć zwłaszcza teściowa. A gdy Agnieszka targnęła się drugi raz na swoje życie matka jej męża przeprowadziła się do nich i zaczęła wysysać ostatki życia z synowej swoimi nie miłymi uwagami na jej temat.
   Za to druga część jest pisana w formie pamiętnika, który prowadzi trzynastoletnia Ewa. Zbuntowana, zostawiona przez matkę, która wyjechała za granicę na pastwę dziadków mieszkających na wsi. Gdy jej babcia umiera pojawia się ON. Biologiczny ojciec, który zabiera dziewczynkę do siebie. Tam mała poznaje Niby-babcię, swoją siostrę przyrodnią Beatę i również Agnieszkę. A konkretnie jej bratową Edytę, z którą rozwodzi się jej ojciec. Po przez wiele przypadków, które mają miejsce los dziewczynki łączy się z losem Agnieszki. Znajdują wspólny język i to przed nią Ewa otwiera się i opowiada o swoich życiowych obawach.
   Powieść była dla mnie takim odpoczynkiem. Odskoczniom od cięższych książek, które przeważnie czytam. Szybka, łatwa do przeczytania. Ucząca, że kot i mała, pyskata dziewczynka może bardzo zmienić życie kobiety. ;)

Ocena: 6/10

Czytałyście? Słyszałyście o tej książce? Jak często sięgacie po książki polskich autorów?

Buziaki. :**

&233 "Miłość z widokiem na Śnieżkę" Praca Zbiorowa - RECENZJA.!

 Hejo.! :) AUTOR: Praca Zbiorowa TYTUŁ: "Miłość z widokiem na Śnieżkę" TŁUMACZENIE: - GATUNEK: Literatura obyczajowa/Romans WYDAWN...