28 lipca 2018

&105 Federico Moccia "Trzy razy ty" - RECENZJA.!

Hejka hej. ;)

   Aż jestem w szoku i dumna z siebie. Staram się pisać regularnie i w miarę mi to wychodzi. Super się cieszę, bo uwielbiam tu być dla siebie jak i dla Was, które mnie czytają. ;) Dziś przychodzę do Was z recenzją książki typowej na lato. Czy wzniosła mnie trzy metry nad niebem, jak ja czytałam? Zapraszam do recenzji. ;)

Autor: Federico Moccia

Tłumaczenie: Karolina Stańczyk

Tytuł: Trzy razy ty (Tom 3)

Oryginalny tytuł: Tre volte te

Seria: Trzy metry nad niebem

Wydawnictwo: MUZA SA

Ilość stron: 800

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans, Literatura włoska

Opis książki: Kontynuacja bestsellerowej powieści "Trzy metry nad niebem".

W "Trzech metrach nad niebem" Babi złamała mu serce. W "Tylko ciebie chcę" Gin nauczyła go kochać na nowo. W "Trzy razy ty" Step staje na rozstaju dróg...

Jak skończy się historia Babi, Stepa i Gin?

Co stało się z tym skłóconym z całym światem chłopakiem, z zabijaką, który spędzał popołudnia na placu z przyjaciółmi, a wieczory na jeździe motorem? Czasami Stepowi wydaje się, że tamto życie należy do kogoś innego. Dziś jest kimś zupełnie innym, człowiekiem sukcesu, telewizyjnym producentem i wkrótce będzie się żenić. Jego wybranką jest Gin, kobieta łagodna, piękna, czuła, idealna. Wybaczyła mu zdradę sprzed sześciu lat. Zdradę z Babi, jego pierwszą niezapomnianą miłością. Od tamtej pory Babi i Step się nie widzieli, ale oto ona ponownie wkracza w jego życie z siłą tornada, wyjawiając mu skrywany przez lata sekret. Step jest zmuszony przeanalizować swoje wybory, upewnić się, co do słuszności podjętych decyzji oraz postawić sobie niewygodne pytania. Czy naprawdę jest szczęśliwy z Gin? Czy Babi jest jedynie wspomnieniem czy też ogniem, którego nikt ani nic nigdy nie będzie w stanie ugasić?
Moja recenzja!

   Każdy chyba zna tą historię. Babi i Step zakochują się w sobie, przeżywają rozterki, kłótnie, ale i wiele pięknych chwil. Ich drogi się rozchodzą i schodzą. Są wolnymi nastolatkami, którzy o nic nie muszą się martwić i mogą żyć chwilą. Nie mają zbyt wiele obowiązków ani wymagań od świata. Chcą tylko być razem i szczęśliwi. A jak jest teraz? Po tylu latach? Czy Step dalej uwielbia rozwiązywać problemy pięściami, a Babi jest niewinną dziewczyną, która potrzebuje męskiego ramienia do wypłakania się po kolejnej kłótni z matką lub siostrą? Wszystkiego dowiadujemy się w tej trzeciej i ostatniej części.

   Babi jest piękną, dojrzałą kobietą. Już nie boi się życia i tego co na nią czeka w nim. Jest żoną , ale też matką. Sprawdza się w tych obu rolach. Ale nie jest szczęśliwa. Nadal czeka na swojego mężczyznę. Tego, który zabrał ją dawno temu aż trzy metry nad niebem.

   Step jest bogatym biznesmenem we włoskiej telewizji. Prowadzi swoją własną firmę, która się rozwija w dobrym kierunku. Nie jest już tym chłopakiem, który wpadał w furię, gdy coś mu nie wychodziło. Jest dojrzałym, odpowiedzialnym i ułożonym mężczyzną. Ma piękną narzeczoną i piękne życie. Ale nie jest szczęśliwy.

   Powiem Wam szczerze, że dwie pierwsze części czytałam tak dawno, że nawet nie wiedziałam o tym, że w planach jest trzecia. I że w ogóle wychodzi. Ale książka trafiła w moje ręce, więc przeczytać przeczytałam. Czy podobała mi się jak dwie pierwsze części? Zapraszam dalej. ;)

   Książka po pierwsze przeraziła mnie rozmiarem. Przecież 800 stron aż? Ja to będę czytać przez rok. Lubię grubaski, ale nie zawsze mam na nie ochotę. A o dziwo bardzo lekko się ją czyta plus duża czcionka ułatwia to jeszcze bardziej. Ale skupmy się na treści. Pierwszy i drugi tom dawno czytałam, ale ta historia jakoś zapadła mi w pamięć, sama nie wiem dlaczego. Może przez styl pisania autora i opisanej przez niego historii miłosnej. A może po prostu spodobali mi się bohaterzy. Ale reasumując. W trzeciej i ostatniej części poznajemy Babi i Stepa zupełnie z innej perspektywy. Są dorośli, mają swoje domy, pracę, rodziny. Twardo stąpają po ziemi, ale nadal mają w sobie tą energię i szaleństwo z młodzieńczych lat. Step spotyka Babi na jednym z przyjęć. Nadal mu bije szybciej serce na widok kobiety, którą kochał i która przez 6 lat, gdy się nie widzieli zrobiła się jeszcze bardziej kobieca i kusząca, jak zakazany owoc. Babi tak samo reaguje na mężczyznę. Nadal widzi w nim faceta, który był jej pierwszym prawdziwym chłopakiem i tak naprawdę pierwszą prawdziwą miłością w życiu. Step również dowiaduj się od niej o rzeczy, które wywraca jego ułożone życie u boku Gin do góry nogami. Znów był zagubionym młokosem, który nie wie co zrobić z tą szaloną kobietą.

   Szczerze? Książka jest naprawdę dobra. Odpowiedziała mi na wiele pytań, które zadawałam sobie przy drugim tomie. Ale jest też strasznie dłużąca się. Ponieważ mamy tu  też historię wielu innych bohaterów jak i z firmy Stepa i jego życia i tak samo u Babi. Czasami po prostu gubiłam się w nazwiskach, historiach, którymi jest podzielona książka i w ogóle. Może dlatego książka jest aż tak długa. Autor chyba chciał odpowiedzieć czytelnią chyba wszystkie zagadki w tym jednym tomie, a ja pierwszy raz nie obraziłabym się, gdyby ostatni tom został podzielony na dwa. Może wtedy by się lżej i szybciej to czytało. Ale, że uwielbiam tą historię to i tak przebrnęłam. Niestety zakończenie jest bardzo przewidywalne i czytałam, że wiele dziewczyn tak jak ja je odgadło. Ale cóż. Romansidła mają to do siebie. :)

   Wiem, że recenzja jest bardzo chaotyczna i nie składna, ale upały robią swoje. Nie mogę się skupić i chcę zimę. Teraz natychmiast poproszę śnieg, mróz i -30 stopni. ;D

Macie już za sobą lekturę? Czytałyście najbardziej znaną włoską historię miłosną? Ja pomimo wszystko i tak polecam dla fanów Babi i Stepa. ;)

Data przeczytania: 20 lipca 2018 rok

Ocena: 7/10

A PRZECZYTANIE KSIĄŻKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU MUZA SA. TO NIE MIAŁO WPŁYWU NA MOJĄ RECENZJĘ!


Buziaki. ;**

P.

24 lipca 2018

&104 Vi Keeland "Bossman" - RECENZJA.!

Hejka. ;)

   Jak mówiłam tak robię. Zasypuje Was recenzjami hehe. Teraz już zapraszam Was na książki, które czytałam w lipcu. Tym razem coś luźnego, na jeden wieczór. Zapraszam. ;)

 Autor: Vi Keeland

Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka

Tytuł: Bossman

Oryginalny tytuł: Bossman

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Ilość stron: 326

Gatunek: Literatura Obyczajowa, Romans

Opis książki: Niesamowita historia z gorącym szefem w roli głównej!

Reese nie wywarła dobrego wrażenia na świeżo poznanym facecie, który udzielił jej reprymendy na korytarzu jednej z nowojorskich restauracji. Ona relacjonowała nieudaną randkę przyjaciółce, a on zwrócił jej uwagę, że to niestosowne i zaoferował jej kilka randkowych porad.

Wściekła Reese wróciła do stolika, ale nie mogła oderwać wzroku od seksownego nieznajomego, który, wszystko na to wskazywało, także był na randce. Arogancki przystojniak najwyraźniej postanowił zabawić się kosztem Reese, ponieważ przysiadł się do stolika dziewczyny i odegrał przed nią i jej partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa.

Kiedy wieczór się skończył, Reese myślała, że już nigdy więcej nie zobaczy tego pewnego siebie faceta. Nie spodziewała się, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, to Chase Parker,

jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku i… jej nowy szef.

Zakazany związek z seksownym szefem jeszcze nigdy nie był tak gorący!
Moja recenzja!

   Tak jak pisałam wcześniej, pokochałam kryminały (jeszcze dojdzie do tego, że pokocham fantastykę, a wtedy to już chyba tylko Koniec Świata mnie zaskoczy ;D), ale miłości do erotyków nic nie przebije. Wiele osób mówi, że są szablonowe, zawsze to samo. Ale jednak bohaterowie zawsze są inni, mają inne charaktery i coś urzekającego w sobie. I nikt nie zmieni mojego zdania. Ale przejdźmy do książki.

   Reese jest młodą, piękna kobietą, którą poznajemy, gdy jest na randce w nowojorskiej restauracji. Na nieudanej randce, ponieważ facet, z którym przyszła gada tylko o swojej matce. Koszmar. Dziewczyna długo nie myśląc dzwoni do przyjaciółki i prosi ja o pomoc, niestety ta jak na złość nie odbiera. Reese jest wściekła, ale nie spodziewa się, że ktoś podsłuchiwał jej rozmowę. Nieznajomy mówi jej, że takie coś co właśnie usiłowała zrobić jest niekulturalne i powinna mieć na tyle odwagi, aby powiedzieć swojemu partnerowi prawdę. Wkurzona bohaterka wraca do stolika i dalej słucha "fascynujących" historii o matce partnera, ale tak naprawdę myślami jest przy kimś innym. Przy aroganckim dupku siedzącym przy stoliku za nią z platynową blondynką u boku, z którą najprawdopodobniej też jest na randce. Ma nadzieję, że już go więcej nie spotka. Niestety... Nadzieja matką głupich jak to mówią.

   Reese jest młodą, szaloną nowojorską dziewczyną szukającą pracy. Ma aktualną, ale wie, że musi iść dalej. Że w tej już nic na nią nie czeka. Składa parę aplikacji i czeka. Niespodziewanie znów spotyka aroganta z restauracji, który o dziwo pomaga jej w znalezieniu nowej pracy. Ale dziewczyna nie spodziewa się, że Arogancki Dupek to jej nowy szef! Reese mi się spodobała. Jest zabawna, pyskata i do tego seksowna. Czy nie takie kobiety zawsze przejmują świat? ;) A do tego jest troskliwa, czuła, ale samotna. Nie może znaleźć partnera, który byłby idealny, aby stanąć u jej boku. Niestety. Ale nie traci pogody ducha i idzie cały czas przed siebie.

   Chase Parker to typowy biznesmen. Arogancki, wywyższający się, łowca kobiet. Gdy poznaje Reese od razu mu się podoba. Pomaga jej pozbyć się namolnego partnera  randki opowiadając zmyślone historie z ich "wspólnego" dzieciństwa i tym samym łapie z nią nić porozumienia. Pomaga jej również znaleźć pracę, ale nie sądzi, że dziewczyna dostanie ją w jego firmie. Nie łączy życia prywatnego z zawodowym, a wie że przy niej się nie powstrzyma. Czy da radę trzymać się od niej z daleka? Czy złamie dla niej wszystkie swoje zasady?

   Książka idealna na jeden wieczór, aby się odstresować. Naprawdę polecam. ;)

Data przeczytania: 5 lipca 2018 rok



Ocena: 8/10


Buziaki. ;**

P.

23 lipca 2018

&103 Jennifer L. Armentrout "Aż do śmierci" - RECENZJA.!

Hej.! ;)

   Jak Wam mija koniec pierwszego miesiąca? Mi zaczytanie. Czuje chęć do czytania w końcu i bardzo mnie to cieszy, więc szykujcie się na kilka recenzji póki ten słoneczny miesiąc się skończy. A dziś zapraszam Was na pierwszą z nich!

Autor: Jennifer L. Armentrout

Tłumaczenie: Katarzyna Agnieszka Dyrek

Tytuł: Aż do śmierci

Oryginalny tytuł: Till Death

Ilość stron: 400

Wydawnictwo: Filia

Gatunek: Thriller, Sensacja, Kryminał

Opis książki: Minęła dekada, odkąd Sasha Keeton wyjechała z rodzinnej miejscowości w Wirginii Zachodniej.

Dziesięć lat odkąd uciekła seryjnemu mordercy znanemu jako Pan Młody.

Teraz wraca, by pomóc matce w prowadzeniu rodzinnego pensjonatu i zderza się z przeszłością. Sashy znów ktoś grozi. Agent FBI Cole Landis przyrzeka o nią dbać, choć dziesięć lat temu nie zdołał zapobiec najgorszemu.

Kiedy kolejne kobiety znikają bez śladu, a w miasteczku pojawiają się niepokojące znaki, dziewczyna ocalała po ataku Pana Młodego znów zaczyna się bać. Cole nie wybaczył sobie, że nie pomógł Sashy, gdy została uprowadzona i teraz zamierza jej to wynagrodzić… Zadurzony w pięknej dziewczynie agent pragnie jej coraz mocniej.

Jednak ktoś ich obserwuje. I czeka.

Pierwszy błąd Sashy może okazać się jej ostatnim.
Moja recenzja!

   Nie wiem dlaczego, ale w ostatnim czasie mam ochotę tylko na kryminały. Żadne romansidła (chociaż te czytam dla rozluźnienia teraz), tylko makabryczne opisy miejsc zbrodni, traumy bohaterów i wszystkiego co im się przydarzyło w przyszłości jak i teraźniejszości. To, ze przez te książki czasami nie mogę spać w nocy to inna sprawa hehe. Ale jak kiedyś nawet palcem bym nie tknęła kryminału tak teraz coraz chętniej po nie sięgam.

   Sasha to młoda, piękna kobieta po traumatycznych przeżyciach. Dziesięć lat temu została porwana przez seryjnego morderce zwanego Panem Młodym. W ostatnim momencie zdołała uciec. Po tym wydarzeniu wyjechała ze swojej rodzinnej Wirginii Zachodniej i zaczęła nowe życie. Do czasu. Teraz wraca, aby pomóc swojej matce prowadzić rodzinny pensjonat i żeby walczyć z demonami przeszłości. Na miejscu spotyka również swoją dawną miłość z przed lat Cola Landisa. Teraz to przystojny mężczyzna, a do tego agent FBI. Uczucia między tym dwojgiem są sprzeczne i nie wiadomo czy silne jak za młodzieńczych lat. Niestety. Powrót nie jest łatwy dla Sashy, bo w tym samym czasie w mieście giną młode kobiety. Schemat i plan działania seryjnego zabójcy przypomina jej sprawę i na nowo napawa lękiem. Ale tym razem ma pewność, że za wszelką cenę się nie podda i przezwycięży swoje najgorsze lęki.

   Na początek powiem Wam, że jak sięgnęłam po tą książkę nic o niej nie widziałam. Zaciekawiła mnie okładka (uwielbiam kolor czerwony i róże) a do tego nie rozpoczynała kolejnej serii, więc czemu nie. I wiecie co? Strasznie mi przypomina książkę "Skradzione laleczki" o której pisałam TUTAJ. Nie jest oczywiście identyczna. Styl pisania autorki się różni, fabuła tak samo. Ale znów mamy historię kobiety, która przeżyła traumatyczne porwanie przez szaleńca i która stara się z tym walczyć. Czy podobała mi się? Zapraszam do czytania dalej. ;)

   Sasha wraca do domu z poczuciem, że musi w końcu po dekadzie przezwyciężyć swoje lęki i wrócić do domu, do mamy i do pensjonatu, w którym rodzicielka ze względu na wiek potrzebuje większej pomocy niż kiedyś. Główna bohaterka naprawdę mi się podobała, ale i czasami drażniła. Była silna, ale też czasami głupiutka. Głupi przykład. Jeśli wiesz, że jesteś sama w domu i słyszysz hałas na strychu to idziesz tam czy spieprzasz? Ja wybieram tą drugą opcję. Kobieta zbyt często pakowała się w kłopoty poprzez brak jakby instynktu samozachowawczego. Rozumiem. Nie chciała nikogo kłopotać, gdy coś ją trapiło, aby to sprawdzić, ale halo. Była po porwaniu, prawie zginęła, a i tak nie miała tego odruchu, żeby w pewnym momencie odpuścić i po prosić o pomoc. Ale to tylko taki mankament, który mnie w niej drażnił. Po za tym była troskliwą, kobiecą i kochającą bohaterką.

   Co do męskiego bohatera, czyli naszego przystojniaka z FBI, Cola Landisa nie mam się do czego przyczepić. Jest byłym chłopakiem Sashy z przed porwania i był ostatnią osobą, która widziała ją po raz ostatni. Teraz jest dojrzałym mężczyzną, który obiecuje sobie, że nigdy już nie da skrzywdzić swojej dawnej miłości i ochroni jej, czego niestety nie zrobił dziesięć lat temu.Czy mu się uda? Czy tym razem będzie obok kobiety kiedy ta będzie go najbardziej potrzebować?

   Książka ogólnie bardzo mi się podobała, po za tym co mi przeszkadzało w Sashy. Plus nie podobało mi się szczegółowe opisywanie autorki co robią bohaterowie. Bo opisywanie, że wstała, poszła, zrobiła to i tamto ze szczegółami i jeszcze opisywanie dokładnie np. wyjętych rzeczy z szafy jest dla mnie bezsensowne i nie potrzebne. Coś czuje, że gdyby nie te opisy to ta książka miałaby zamiast 400 stron jakieś 200-250. Ale cóż. Dałam radę i to najważniejsze.

  Tą książkę oczywiście zaliczam jeszcze do czerwca, bo wtedy ją przeczytałam, ale spokojnie. W lipcu też poczytałam. ;)

Czytałyście? Wasz klimaty czy nie bardzo?

Data przeczytania: 23 czerwca 2018 rok

Ocena: 8/10

Buziaki. :**

P.

30 czerwca 2018

&102 Podsumowanie Miesiąca - Czerwiec 2018 Rok.!

Hejko. ;)

   I znów koniec miesiąca, więc czas na podsumowanie miesiąca. I to chyba będzie moje najgorsze podsumowanie miesiąca w życiu. Przeczytałam tylko 3 książki... Tak, możecie zacząć krzyczeć. Ale dużo się działo. Teraz jestem u chłopaka na wsi i niestety to nie jest jak w mieście u  mnie. Jest więcej roboty w domu, wokół domu i w ogóle. Zamieniam się powoli w wiejską dziołchę. :D Ale cieszę się, że w ogóle przeczytałam coś w tym miesiącu. Więc zapraszam na podsumowanie. ;)

 Renee Carlino "Zanim zostaliśmy nieznajomymi"

 Ocena: 9/10

 RECENZJA.!
 Jennifer L. Armentrout "Aż do śmierci"

 Ocena: ?

 RECENZJA NIEBAWEM.!
 Ker Dukey, K. Webster "Skradzione laleczki"

 Ocena: 10/10

 RECENZJA.!






   Nie ma szału, ale cieszę się, że trafiałam na same dobre książki w tym miesiącu, ponieważ "Aż do śmierci" również będzie miało pozytywną recenzję. Więc wyczekujcie. Więc dokładniejsze statystyki wyglądają tak:

Ilość przeczytanych książek: 3
Ilość przeczytanych stron: 1 078
Ilość postów na blogu w tym miesiącu: 4
Ilość obserwatorów do tej pory: 34
Ilość wyświetleń bloga do tej pory: 10 469

   I tak wygląda moje podsumowanie. Nie wiem jeszcze co będę czytać w lipcu, ale na pewno postaram się o wiele więcej niż w tym miesiącu. Dziękuję kochane za każdą obserwacje, wejście na mojego bloga i najbardziej za każdy komentarz zostawiony pod jakimś postem. Uwielbiam je czytać i odpowiadać. Jeszcze raz dziękuję i widzimy się w kolejnym poście. ;)

Pozdrawiam cieplutko. ;**

P.

&101 Renee Carlino "Zanim zostaliśmy nieznajomymi" - RECENZJA.!

Hejka hejka. ;)

   Jak tam Wam mijają ostatnie dni czerwca? Mi na lenistwie u faceta na wsi. ;) Takie wakacje dla ciała i duszy. On niestety biedny musi chodzić do pracy, no ale jak to mówią... Ktoś musi pracować, aby ktoś mógł odpoczywać. ;) Dziś zapraszam Was na recenzję lekkiej obyczajówki, z romansem w tle. ;)

Autor: Renee Carlino

Tłumaczenie: Martyna Tomczak

Tytuł: Zanim zostaliśmy nieznajomymi

Oryginalny tytuł: Before We Were Strangers

Ilość stron: 328

Wydawnictwo: Otwarte

Gatunek: Literatura obyczajowa, Romans

Opis książki: Kiedyś byliśmy ty i ja
Kochankowie
Przyjaciele
Zanim wszystko się zmieniło
Zanim zostaliśmy nieznajomymi
Myślisz wciąż o mnie?

Wiolonczelistka Grace i fotograf Matt spędzają razem niezwykły czas w Nowym Jorku. Miasto, które nigdy nie śpi, jest świadkiem ich młodzieńczego romansu. Żarliwe uczucie obojgu daje nadzieję na wspólną przyszłość, jednak niespodziewane rozstanie i brak kontaktu łamią kochankom serca.
Piętnaście lat później Matt i Grace spotykają się przypadkiem. Wystarczy jedno spojrzenie, a dawne uczucie wraca. Czy życiowe doświadczenia pozwolą im odnaleźć odpowiedzi na pytania, nad którymi zastanawiają się od rozstania?

Renée Carlino napisała historię miłosną dla zakochanych, dla tych, którzy utracili ukochanych, oraz dla tych, którzy żyją nadzieją na znalezienie miłości na całe życie

Moja recenzja!

Czy mieliście kiedykolwiek tak, że podjęliście decyzję, która zauważyła nad całym Waszym przyszłym życiem? I której bardzo żałowaliście? Grace i Matt takie podjęli. I one miały swoje konsekwencje w przyszłości.
Grace jest utalentowana wiolonczelistką i marzy o karierze światowej. Matt za to jest fotografem, który potrafi z każdej rzeczy czy osoby wyciągnąć prawdziwe piękno za pomocą obiektywu aparatu. Poznają się, gdy chłopak wprowadza się do wspólnego internatu, a do tego do pokoju tuż obok dziewczyny. Od pierwszego spotkania czują, że to będzie coś wyjątkowego. I tak zaczyna się ich przygoda na studiach i w wielkim Nowym Jorku.

Sięgnęłam po tą książkę z dwóch powodów. Zaciekawi mnie tytuł plus musiałam troszkę odpocząć od cięższych tematów poruszanych w książkach. A taka obyczajówka w romansem w tle była w sam raz. Po za tym jej małe gabaryty też zachęcają, bo to książka w sam raz na jeden relaksujący wieczór. W książce poznajemy Grace, dziewczynę z wielkimi marzeniami i tak samo wielkim talentem wiolonczelowym. Jest szalona, zawsze uśmiechnięta i potrafiąca postawić zawsze na swoim. Matt jest trochę inny. Spokojny, odpowiedzialny i rozważny. Ma głowę na karku, ale to nie przeszkadza mu w spełnianiu swojej największej pasji, czyli fotografowaniu wszystkiego i wszystkich. Marzy mu się praca w National Geographic, a to jest bardzo duże wyzwanie dla tak młodego chłopaka jak on. On i Grace dogadują się świetnie i w końcu zostają najlepszymi przyjaciółmi szalejącymi jak normalni nastolatkowie. Niestety przydarzają im się sytuacje, które zaburzą ich przyjaźń i całe ich osobne życia.


   Książka jest naprawdę miła i urocza, jeśli można to tak ująć. Szybko się ją czyta, nie sprawia większego problemu, a bohaterowie dobrze wykreowani. Grace jest typową buntowniczką, która może nie ma zbyt dużo pieniędzy, ale zawsze wie jak je zdobyć. I to w legalny sposób. ;) Za to Matt jest ostoją spokoju, zawsze wyluzowany. Ta książka potwierdza, że przeciwieństwa zdecydowanie się przyciągają. Gdy czytałam stronę po stronie zastanawiałam się jakie ja decyzje w życiu podejmuje i jaki wpływ będą one miały na moją przyszłość. Gdzie widzę siebie np. za 15 lat? Szczerze powiem Wam, że nie mam zielonego pojęcia. Za 15 lat będę miała 37 na karku. Czy będę miała męża? Dzieci? Własny dom? Mieszkanie? Nie wiem. Ja staram się żyć z dnia na dzień, bo nigdy nie wiadomo co może być jutro. Więc po co planować, skoro wszystko może w jednej chwili szlak trafić? Szanuje oczywiście jak ktoś planuje przyszłość, bo ja pewnie też to kiedyś będę robić, ale póki co... Jestem młoda i się tym nie przejmuję. ;)

A Wy już czytałyście? Podobała Wam się? Czy macie dopiero w planach?

Data przeczytania: 29 czerwca 2018 rok
Ocena: 9/10

P.


25 czerwca 2018

&100 TAG Książkowy Na Dobre Rozpoczęcie Lata.! ;)

Hej kochane moje. ;)

   Nie wiem jak ten czas leci, ale to już mój setny post na blogu. Masakra. Nie sądziłam, że tyle wytrwam w blogosferze. Ale udało się. Oczywiście były przerwy i w ogóle, ale mam nadzieję, że więcej się ich nie muszę spodziewać. ;)
   Dziś przychodzę do Was z lekkim TAG-iem książkowym a od tak, aby dobrze i lekko rozpocząć ten wakacyjny okres. Tak znalazłam na blogu DrewnianyMost, na który również serdecznie Was zapraszam. Zapraszam do czytania!

1. Książka Twojego życia?
   Czy ktokolwiek taką ma? Jeśli tak to podziwiam. Dla mnie książka życia to takie coś co diametralnie by je zmieniło. A takiej jeszcze nie poznałam i nie wiem czy poznam. Szczerze? Każda książka coś wnosi do mojego życia. Czy to jakąś lekcję czy radę, ale zawsze coś takiego co zostaje i co czasami wykorzystuje w życiu prywatnym. I chyba każdy czytelnik tak ma. ;)

2. Ile książek na raz potrafisz czytać? 
   Ostatnio uczę się, aby czytać minimum dwie, trzy książki na raz. Kiedyś tego nie potrafiłam, bo po prostu myliły mi się fabuły, bohaterowie i wszystko. Ale teraz coraz lepiej mi to idzie i mam nadzieję, że opanuję tą technikę do perfekcji.

3. Czy uznajesz tylko papierowe książki?
   Absolutnie nie! Oczywiście. Papierowej książki nic nie zastąpi. Tego zapachu, ciężaru w ręce i w ogóle, ale same przyznacie, że nasza technologia idzie do przodu i ebooki są coraz popularniejsze. A nawet stają się bardziej popularne od tradycyjnej książki. Ja uwielbiam papierowe egzemplarze, ale dzięki ebooką mogłam przeczytać wiele książek, do których w wersji papierowej po prostu nie miałam dostępu. Za to audiobooków nie trawię. Raz spróbowałam i nigdy więcej.

4. Książki jakiego autora nigdy nie przeczytasz?
   A można tak? To tak jakby oceniać osobę bez poznania jej. Gdy przeczytam chociaż jedną powieść jakiegoś autora to dopiero wtedy mogę powiedzieć czy sięgnę po jego dzieła jeszcze czy nie. Tak to absolutnie każdemu daję szansę. Czy to polski autor czy zagraniczny, czy kobieta czy mężczyzna. Wszystkim bez wyjątków. ;)

5. Na czyje dzieła zawsze czekasz?
   Zdecydowanie moich dwóch ulubionych autorek, czyli Abbi Glines i Colleen Hoover. Uwielbiam te kobiety, ich styl pisania i to jaką mają zajebistą wyobraźnię do tworzenia historii. Inne nazwiska nie przychodzą mi do głowy.

6. Czy jeździsz na targi/konwenty/inne imprezy masowe o tematyce książek?
   Nigdy na takiej nie byłam, ale marzę o WTK. W tym roku już mi się nie uda na nich być, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku owszem. ;)

7. Czy potrafisz nie kończyć książki, czy raczej męczysz się do końca? 
   Zdecydowanie męczę. Nie ważne jak książka byłaby zła ja i tak daję jej szansę. A może jednak coś dobrego będzie. Może jednak mnie zaskoczy. Jak to się mówi, nadzieja matką głupich, ale bywa i tak. ;p

8. Jaka jest Twoja ulubiona objętość książki?
   Uwielbiam tak zwane "cegiełki", ale tylko w ulubionych seriach. Czasami wolę krótką obyczajówkę, która ma 100-200 stron i mam ją na jeden wieczór, a czasami wolę właśnie takie duuuuuuuże tomiszcze, którym można zabić tego kto nam przeszkodzi w czytaniu. :D

9. Gdzie najlepiej Ci się czyta?
   Wszędzie gdzie nie mam dostępu do telefonu i do ludzi mi przeszkadzających hehe. Naprawdę. Mnie bardzo łatwo rozproszyć dlatego przeważnie jak czytam to odkładam telefon z dala od siebie i czytam. A jeśli chodzi o miejsce to łóżko, taras u mojego chłopaka czy w podróży.

10. Poleć kilka blogów. 
   Nie będę polecać, bo uwielbiam wszystkie które czytam. Nie ma lepszych gorszych. Wszystkie są cudowne tak jak dziewczyny, które je piszą. ;)

Robiłyście ten TAG już u siebie? Macie zamiar? A może chcecie się podzielić odpowiedziami w komentarzach? Chętnie przeczytam. ;)

P.

21 czerwca 2018

&099 Ker Dukey, K. Webster "Skradzione laleczki" - RECENZJA.!

Hej book misie.  ;)

   Tak, żyje i mam się dobrze. Wiem, wiem. Długo mnie nie było, ale nie bedę Was zanudzać tym. Ale możecie podziękować mojemu facetowi, bo to on mnie namówił na powrót do blogowania i pisania recenzji. A jeśli chodzi o recenzje tonzapraszam Was na nową. ;)


Autor: Ker Dukey, K. Webster

Tytuł: Skradzione laleczki (Tom 1)

Seria: Laleczki

Wydawnictwo: NieZwykłe

Ilość stron: 350

Gatunek: Thriller, Kryminał

Opis książki: Mroczna, seksowna, fascynująca seria thrillerów psychologicznych dla fanów takich autorek jak Penelope Douglas, Pepper Winters, Alessandra Torre i Lisa Hall.

Kogo kocha Benny? Swoje małe, słodkie lalki.
Póki są posłuszne i nie stają z nim do walki.
Dba, by były piękne. Włosy im układa
i na ich młode ciałka sukienki zakłada.
A gdy noc zapada do zabawy przystępuje.
Młodsza lalka uległa, starsza walczyć próbuje.
Lecz kiedy ta ulubiona od niego ucieka,
nie liczy się, że druga pozostać przyrzeka.
Serce pęka mu z rozpaczy, oczy ma pełne łez,
jego lalka musi wrócić, bądź jej życia nadszedł kres.

Czy podjąłeś kiedyś decyzję, która zaważyła na całym twoim życiu? 
Dwanaście lat temu czternastoletnia Jade Phillips oraz jej młodsza siostra, Macy, zostały uprowadzone z pchlego targu. Dziewczynki były więzione przez psychopatycznego potwora imieniem Benny (znanego także jako Benjamin Stanton), skazane na jego znęcanie się i tortury. Po czterech latach Jade udało się uciec oprawcy. Niestety, nie mogła zabrać ze sobą siostry. Przyrzekła więc, że po nią wróci. 
Obecnie, już jako szanowana pani detektyw, Jade nadal nie potrafi poradzić sobie ze świadomością, że nie udało jej się uratować młodszej siostry. Potworna przeszłość nie daje kobiecie spokoju. Nawiedza teraźniejszość i nie pozwala pani detektyw na nawiązanie żadnych bliskich relacji. Zdeterminowana, by wyrwać siostrę z rąk oprawcy, Jade rzuca się w wir pracy. Każdą sprawę zaginięcia traktuje tak, jak gdyby szukała Macy. Sprawdza wszystkie możliwe tropy, by odnaleźć ofiary i wpakować winowajców za kraty.
Jej najnowsza sprawa coś jej jednak przypomina, a podświadomość od razu podpowiada, że oto powrócił ich okrutny oprawca. Z pomocą przystojnego partnera Jade bada nowe tropy w poszukiwaniu starego wroga. Ma nadzieję, że jej siostra nadal żyje i w końcu wróci do domu.
Porywacz podejmuje wyzwanie, rozpoczynając swoją mroczną grę. I wygląda na to, że wygrywa. Jade jest jedynie zabawką w jego rękach. Benny robi z niej wariatkę. Sprawia, że otoczenie przestaje jej ufać. A kiedy nic nie jest tym, czym się wydaje, a liczba ofiar stale rośnie, kobieta uświadamia sobie, że oprawca bawi się z nią w kotka i myszkę. Teraz jednak jest już za późno. Polowanie dobiegło końca. Ona od zawsze była ofiarą. Drapieżnik znów ją odnalazł. I ukradł. Raz jeszcze.


Moja recenzja!
Znacie mnie, że przeważnie czytam romansidła, erotyki lub kobiece obyczajówki. Rzadko zabieram się za horror czy thriller. Dlaczego? Mam zbyt wybujałą wyobraźnię i za bardzo przeżywam taką literaturę. Ale książka "Skradzione laleczki" zaintrygowała mnie swoim opisem i tym, że była dosłownie wszędzie. Na Facebooku, Instagramie i oczywiście Lubimy Czytać. Stwierdziłam, że raz się żyje. I szczerze? Nie żałuję ani trochę. Ale zacznijmy od początku.

Główna bohaterka, Jade Phillips, jest utalentowaną i niezawodną panią detektyw. Ale nie zawsze tak było. W wieku czternastu lat ona i jej młodsza siostra zostały porwane z pchlego targu przez Benjamina Stantona (chociaż im przedstawił się jako Benny). Mężczyzna był miły, uroczy i taki, że każda nastolatka by mu zaufała. Jade to zrobiła. I przypłaciła to czteroletnim uwięzieniem razem ze swoją siostrą.
W wieku osiemnastu lat udało jej się uciec, ale niestety bez siostry. Od tamtej pory dziewczyna przyżekła sobie, że wróci po siostrę prędzej czy później.
W wieku dwudziestusześciu lat jako detektyw kobieta każdą sprawę zaginięcia młodych dziewczyn przeżywała i rozwiązywała je w pierwszej kolejności. Przez to nie miała zbyt wielu wielbicieli wśród ludzi w pracy, zwłaszcza mężczyzn. Bo pomimo nadużywania władzy i łamania rozkazów szefa, miała najwięcej rozwiązanych spraw niż inni. A jak to tak może być, że kobieta jest lepszym detektywem niż facet? ;)
Przy najnowszej sprawie pomaga jej partner Dillon, choć oboje za sobą nie przepadają. Jednak Jade wie, że ta sprawa jest inna. Coś jej przypomina.bdokładnie coś z przed dwunastu lat.

Nie sądziłam, że książka może wywołać we mnie tyle emocji. Strach, frustracje, zagubienie i smutek. Czasami wręcz musiałam książkę odłożyć taki przypływ emocji mi dawała.
To co mi się najbardziej podobało to to, że Jade delikatną, nieporadną kobietką, ale twardą i niezależną babką. Nie przebierała w słowach, gdy coś jej nie pasowało, a najbardziej "cierpiał" na tym jej partner Dillon. ;)
Podobało mi się również to, że czas teraźniejszy w książce był był przeplatany ze wspomnieniami bohaterki, gdy była uwięziona przez Bennego. I przy tych właśnie opisach czasami musiałam odłożyć książkę. Czasami miałam mdłości, a w pewnych momentach wręcz czułam ból Jade przy opisach bicia i innych rzeczy, które robił jej porywacz. Autorka nie szczędziła sobie szczegułów przy opisach np. gwałtów. Dlatego wrażliwym czytelniczką radzę się przygotować na ich drastyczność.
Co do zakończenia... Masakra. Gdy przeczytałam ostatnie strony to było tylko takie: "Kurwa mać! Serio?! Ja chcę dalej!". Tak. Zgrzeszyłam. Rzuciłam książką. No, ale no... Niewytrzymałam. Do tej pory to przeżywam. I nie mogę doczekać się kontynuacji. Którą chcę już, teraz, natychmiast!

A Wy czytałyście? Macie zamiar? Czy raczej książka nie dla Was? Czekam na komentarze i oczywiście dyskusje w nich. ;)

Data przeczytania: 11 czerwca 2018 rok
Ocena 10/10
Seria " Laleczki"
Skradzione laleczki | Zaginione laleczki

P.

&233 "Miłość z widokiem na Śnieżkę" Praca Zbiorowa - RECENZJA.!

 Hejo.! :) AUTOR: Praca Zbiorowa TYTUŁ: "Miłość z widokiem na Śnieżkę" TŁUMACZENIE: - GATUNEK: Literatura obyczajowa/Romans WYDAWN...